Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0 [Zdjęcia]

Przemysław
Przemysław
W meczu przeciwko Wiśle kibice zobaczyli Ruch w najlepszym wydaniu. Po pięknych golach Nykiela i Straki, Niebiescy zasłużenie wygrali 2:0.

Przed spotkaniem z Wisłą Kraków, Waldemar Fornalik zapowiadał odważną grę i jego słowa potwierdziły się w pierwszej połowie. Ruch rozgrywał bardzo dobre spotkanie, grając nie tylko efektownie, ale przede wszystkim efektywnie.

Pierwszy kwadrans spotkania nie zapowiadał wielkich emocji przy Cichej, które rozpoczęły się po zdobyciu przez chorzowian pierwszej bramki. W 21. minucie po wysokim dośrodkowaniu Malinowskiego z rzutu rożnego wydawało się że Niebiescy stracą piłkę, ale Nykiel zdołał oddać strzał głową, który przelobował wszystkich, łącznie z Mariuszem Pawełkiem. - Można powiedzieć, że sami strzeliliśmy sobie pierwszą bramkę. Junior Diaz stał na słupku i powinien tę piłkę wybijać. Zrobiłem 2-3 kroki i patrzyłem na Juniora, a on liczył na mnie i szkoda, że tak straciliśmy gola - mówił po meczu Mariusz Pawełek, bramkarz Wisły.

Szkoleniowiec "Białej Gwiazdy", Tomasz Kulawik przyczynę utraconej upatrywał w czymś innym: - Do momentu straconej bramki staraliśmy się grać piłką. Ruch dostał jednak prezent od naszego obrońcy, który zamiast wyprowadzić piłkę, zaczął się bawić. W konsekwencji po stałym fragmencie straciliśmy gola - skomentował Kulawik. Trener gości miał na myśli Erika Cikosa, który rozrywał słabe zawody.

fot. Bartłomiej Czaja | Wojciech Grzyb rozegrał jubileuszowe 250. spotkanie w Ekstraklasie

Bardzo aktywny na boisku był natomiast Gabor Straka. To właśnie po jego wejściu w pole karne i mocnym strzale, gospodarze wywalczyli rzut rożny, po którym padła pierwsza bramka. Kilka minut wcześniej ograł w szesnastce jednego z defensorów Wisły, ale podczas drugiego dryblingu upadł w polu karnym.

Po zdobyciu gola Ruch zaczął grać zdecydowanie odważniej, stosując pressing już na połowie wiślaków. Goście przypominali bezradną drużynę, która w rozgrywkach Ligi Europejskiej musiała uznać wyższość przed 10 dniami azerskiemu Karabachowi Agdam.

Straka pełnię swoich umiejętności pokazał w 31. minucie, kiedy po raz kolejny zdecydował się na indywidualną akcję. Wbiegając w pole karne minął trzech zawodników Wisły niczym tyczki i strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie dla Niebieskich. - Trochę miałem szczęścia przy tym golu, bo piłka poodbijała się od obrońców, ale ważne, że udało się trafić do siatki - skomentował Straka.

Gospodarze mogli w pierwszej połowie zdobyć kolejne bramki, ale najpierw strzał Olszara z dystansu wybronił Pawełek, a następnie w doskonałej sytuacji w polu karnym skiksował Zając. Wisła odpowiedziała jedynie strzałami z dystansu Kamila Rado i Macieja Żurawskiego.

fot. Bartłomiej Czaja | Gabor Straka był wyróżniającym się graczem w drużynie Niebieskich

Drugie 45 minut rozpoczęło się od groźnej kontry gospodarzy, ale Zając zbyt mocno zagrał do Pulkowskiego. W 53. minucie Wiślacy byli bliscy zdobycia kontaktowej bramki. W sytuacji sam na sam znalazł się Rios, jednak najpierw futbolówkę odbił Pilarz, a gdy ta zmierzała do pustej bramki z linii bramkowej wybił ją Malinowski.

W dalszej części spotkania inicjatywę przejęli goście, ale Ruch umiejętnie się bronił. Wiślacy próbowali głównie uderzeń z dystansu, ale za każdym razem brakowało celności. W 79. minucie po wrzutce Paljica i główce Żurawkiego świetną interwencją popisał się Pilarz, ratując Ruch przed utratą bramki.

O postawie Niebieskich w tym meczu, może świadczyć rekacja 6000 kibiców, którzy długo po końcowym gwizku sędziego oklaskiwali swoich pupili. - Na pewno nie zachłyśniemy się tym, że wygraliśmy dzisiaj z Wisłą i nie pojedziemy do Bełchatowa nieskoncentrowani, tylko robimy dalej swoje i będziemy chcieli w każdym meczu udowodnić, że Ruch jeszcze nie umarł - powiedział po meczu Krzysztof Nykiel.

Na pomeczowej konferencji swojego zadowolenia z wygranej nie krył Waldemar Fornalik: - To zwycięstwo było potrzebne drużynie, która ostatnio otrzymała sporo ostrych słów pod swoim adresem. Pokazaliśmy, że w tym składzie personalnym jesteśmy w stanie nawiązać walkę z najlepszymi drużynami. To, co sobie zakładaliśmy, czyli nieustępliwą i twardą walkę od pierwszej do ostatniej minuty, skutecznie potrafiliśmy pokazać na boisku. Cieszę się, że drużyna pokazała charakter. Efekt jest wspaniały – wygraliśmy mecz i jestem zadowolony.

Dzięki temu zwycięstwu Ruch awansował w tabeli Ekstraklasy na czwarte miejsce. W następnej kolejce podopieczni Waldemara Fornalika zmierzą się w meczu wyjazdowym z GKS-em Bełchatów. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 14. sierpnia o godz. 14:45.


Ruch Chorzów - Wisła Kraków 2:0 (2:0)

Bramki:

Nykiel (21.), Straka (31.)

Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Bronowicki - Grzyb, Straka, Malinowski, Pulkowski (74. Lisowski), Zając (90. Piech) - Olszar (78. Janoszka).
Wisła Kraków: Pawełek - Cikos (78. Łobodziński) , Kowalski, Cleber, Diaz - Kirm (62. Boguski), Sobolewski, Rado (46. Paljić), Małecki - Żurawki, Rios.

Żółte kartki: Grodzicki - Paljić

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto