Mecz lepiej rozpoczęli chorzowianie, którzy dominowali w środkowej strefie boiska. Swoją pierwszą szansę zmarnował Ćwielong, ale już w 18 minucie straty z pierwszego meczu odrobił Martin Fabusz. Groclin pierwszą groźną sytuację stworzył dopiero w 30 minucie kiedy to Mariusz Muszalik uderzał z rzutu wolnego. Wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie.
Początek drugiej części spotkania również należał do „Niebieskich”. W 50 min. po podaniu Ćwielonga w sytuacji sam na sam z Przyrowskim znalazł się Marcin Sobczak, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce. Dwadzieścia minut później Ruch stworzył chyba najciekawszą i najgroźniejszą akcję w meczu. Po dośrodkowaniu Grzyba piłkę wprost pod nogi Nowackiego zgrał Fabusz, ale były zawodnik Groclinu fatalnie spudłował z 10 metrów.
Wynik spotkania ustalił w 94 minucie Sergio Santos. Po końcowym gwizdku sędziego, pana Adama Kajzera, kibice długo nie mogli zrozumieć dlaczego nie zakończył on meczu w trzeciej doliczonej minucie. – Mieliśmy kilka sytuacji, żeby wygrać 2:0 i powinniśmy je wykorzystać. Jesteśmy załamani- mówił po końcowym gwizdku Krzysztof Nykiel.
Półfinał Pucharu Polski był naprawdę blisko lecz Groclin okazał się drużyną skuteczniejszą w dwumeczu. Niestety powrót na Cichą nie okazał się szczęśliwy. Teraz zawodnicy Ruchu powinni się skupić tylko i wyłącznie na rozgrywkach OE. Arcyważny mecz zagrają w niedzielę z Odrą Wodzisław. Oby nastroje chorzowskich kibiców po tym spotkaniu były dużo lepsze niż dzisiaj.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?