Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Radzionków - Warta Poznań 2:0 [ZDJĘCIA]. Niespodzianka! Ruch wygrywa

Patryk Przydacz / FOTO: Arkadiusz Ławrywianiec
Młodzież z Radzionkowa kontra weterani z Poznania, tak można było postrzegać dzisiejsze spotkanie Ruchu z Wartą. Na boisku jednak tej różnicy doświadczenia nie było widać, a jak powiedział po spotkaniu trener Skowronek – „na boisku był widoczny monolit” i to właśnie ten monolit pozwolił Cidrom zwyciężyć faworyzowaną Wartę.

Jeszcze zanim rozpoczęło się spotkanie kibice z Radzionkowa byli świadkami skromnej ceremonii podczas której honorowymi statuetkami zostali nagrodzeni Marcinowie Kowalski i Trzcionka, którzy niedawno rozegrali setne spotkania w żółto-czarnych barwach. Obok aktualnych graczy Cidrów stanął również wieloletni reprezentant Ruchu, obecnie nie będący już zawodnikiem śląskiego klubu bramkarz - Jacek Jankowski, któremu złożono serdeczne podziękowania za lata spędzone przy Narutowicza. Kiedy cała trójka zebrała gromkie brawa od publiczności mogliśmy rozpocząć spotkanie.

WSZYSTKO O PIŁCE NOŻNEJ W WOJEWÓDZTWIE ŚLĄSKIM!

A to rozpoczęło się dość niemrawo, chociaż wydawało się, że od początku spotkania będziemy świadkami zawziętej walki, bo już w piątej minucie prowadzenie Cidrom mógł dać Piotr Giel, który nie wykorzystał ostatecznie dobrego, prostopadłego podania Cielucha. Chwilę później dobrą akcję przeprowadził Michał Mak, zagrał do będącego w szesnastce Kowalskiego, który jednak nie zdołał oddać czystego strzału. Od tego momentu z boiska zaczęło wiać nudą, a żadna z drużyn nie potrafiła dłużej utrzymać się przy piłce. Mimo tego, że dogodnych sytuacji w tej odsłonie gry mieliśmy jak na lekarstwo, to w osiemnastej minucie ponownie przed szansą stanął Piotr Giel, którego świetnym podaniem obsłużył brat bliźniak, jednak tym razem dobrą interwencją przed własnym polem karnym popisał się golkiper gości. Obie drużyny próbowały ataków skrzydłami, dośrodkowań z gry, czy z wywalczonych rzutów rożnych, jednak żadna z prób nie była wystarczająco udana by wyjść na prowadzenie. W pierwszej połowie warto odnotować jeszcze kolejne dobre podanie Pawła Giela, które zmarnował tym razem Michał Mak, rajd Adama Giesy powstrzymanego nieczysto przez Wichtowskiego, a pod drugą bramką strzał Reissa z rzutu wolnego, oraz uderzenie z powietrza Bereszyńskiego. Żadna z tych akcji nie dała jednak oczekiwanego efektu i na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie nie zostawiając po sobie dobrego wrażenia.

Drugą połowę spotkania, podobnie jak pierwszą od ataku rozpoczęli gospodarze, jednak akcji trójki Paweł Giel, Michał Mak, Piotr Giel nie zdołał wykończyć ten ostatni. Po czterech minutach gry w polu karnym Warty padł Piotr Giel, gwizdek arbitra milczał, a w zamian niego gwizdały głośno trybuny. Zanim upłynęła godzina gry zorientowali się chyba, że nie na wycieczkę do Radzionkowa przyjechali podopieczni Artura Płatka. Uderzenia z dystansu Reissa, czy Magdziarza mijały jednak kolejno słupek i poprzeczkę bramki Suchańskiego. Po tym jak kolejny raz z dystansu spróbowała, bez efektu kapitan gości na boisko w miejsce Cielucha wszedł Mateusz Mak. Co dwa bliźniaki to nie jeden - chciałoby się powiedzieć - bo faktycznie młodzi zawodnicy Ruchu czują się na boisku znacznie lepiej kiedy mogą rozgrywać dwójkowe akcje. Po jednej z nich głową uderzał groźnie Mateusz jednak jego strzał minął bramkę Sobańskiego. Co nie udało się Makowi, perfekcyjnie wyszło Kopaczowi, który dośrodkowanie Giesy z rzutu wolnego zamienił na cenną bramkę. Po tym trafieniu odsłonili się Zieloni, a gospodarze nie mieli zamiaru cofać się do obrony. Akcje braci Mak, świetne podłączanie się do ofensywy Trzcionki, oraz groźne strzały Piotra Giela mogły podwyższyć prowadzenie Ruchu, jednak za każdym razem brakowało precyzji, bądź odrobiny szczęścia. Warta do końca spotkania grała ofensywnie, za co próbowali ją skorcić Radzionkowianie, kolejne kontry nie chciały jednak zamienić się na bramki. W doliczonym czasie gry na całkowitym luzie zagrał jednak Mateusz Mak, który wbiegł w pole karne, zakręcił pięknie rywalem, by umieścić piłkę w siatce i tym samym postawić przysłowiową „kropkę nad i”.

Dzięki temu zwycięstwu Ruch wyprzedził Wartę w ligowej tabeli i udowodnił, że jest w stanie sprawić jeszcze niejedną niespodziankę . Natomiast zawodnicy z Wielkopolski muszą wziąć się w garść i przypomnieć sobie założenia „Zielonej Rewolucji” zapoczątkowanej w zeszłym sezonie w Poznaniu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto