Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch wygrywa z Legią! Ruch w finale Pucharu Polski!

Przemysław
Przemysław
- Moja drużyna pokazała dzisiaj, że można wygrywać nawet z najlepszymi - skomentował po meczu Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów. Niebiescy wygrali z Legią 1:0 i awansowali do finału Remes Pucharu Polski.

Ruch rozpoczął spotkanie od mocnego uderzenia i już w 2. minucie zdobył bramkę. Autorem trafienia był Pavol Balaz, który w sytuacji sam na sam, minął golkipera gości i umieścił piłkę w bramce.

Legia swoją grą na Stadionie Śląskim nie przypominała drużyny walczącej o tytuł mistrzowski. W ekipie Jana Urbana było wiele niecelnych podań. W 21. minucie Brzyski przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, mijając dwóch obrońców, ale zatrzymał się na ostatnim z nich. Trzy minuty później groźnie uderzał napastnik gości, Piotr Rocki.

Ostatnie minuty pierwszej części spotkania przyniosły zgromadzonym na trybunach, ponad 7000 kibicom najwięcej emocji. W 41. minucie kombinacyjną akcję Legii, zakończył ładnym strzałem Roger, ale jeszcze lepiej interweniował Pilarz. W doliczonym czasie pierwszej połowy po dośrdkowaniu Balaza, Domżalski miał przed sobą tylko bramkarza, ale trafił prosto w niego...to była stuprocentowa sytuacja. Chwilę później Nowacki uruchomił Pulkowskiego, który uderzył jednak zbyt lekko.

fot. Michał Chwieduk | Roger nie zdobył dzisiaj bramki...

Jan Urban nie był zadowolony z gry swoich podopiecznych i w przerwie spotkania przeprowadził dwie zmiany. W miejsce Ostrowskiego pojawił się Chinyama, a Borysiuka zastąpił Iwański. W ekipie Ruchu nieskutecznego Domżalskiego zastąpił Straka.

Zmiany nie przyniosły jednak poprawy gry gości, którzy mimo iż często gościli w polu karnym Ruchu, to razili nieskutecznością. W bramce gospodarzy świetnie spisywał się natomiast Pilarz, który w 55. minucie obronił strzał głową Rogera, a w 66. minucie pewnie złapał atomowe uderzenie Chinyamy z rzutu wolnego.

fot. Michał Chwieduk | Na trybunach Stadionu Śląskiego pojawiło się ok. 7000 kibiców

Niebiescy odpowiedzieli strzałem z rzutu wolnego Brzyskiego...minimalnie nad poprzeczką. W 78. minucie gospodarze wychodzili dwóch na dwóch, ale Nowacki wypuścił za daleko piłkę i nic z tej akcji nie wyszło.

Legia kończyła spotkanie w dziesiątkę, po tym jak czerwoną kartkę zobaczył Piotr Rocki. Napastnik gości w przeciągu minuty otrzymał dwie żółte kartki za niesportowe zachowanie i musiał opuścić plac gry.

Do końcowego gwizdka wynik spotkania nie uległ już zmianie i Ruch zasłużenie awansował do finału Remes Pucharu Polski. Spotkanie finałowe odbędzie się 19. maja na Stadionie Śląskim, a przeciwnikiem Niebieskich będzie Lech Poznań, z którym chorzowianie w ostatniej kolejce zremisowali 1:1.



Powiedzieli po meczu:

Tomasz Jarzębowski, Legia Warszawa: Przegraliśmy dzisiejszy mecz frajersko. Nie możemy tracić bramki na początku spotkania. Później mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale świetnie bronił Krzysiek Pilarz. Teraz musimy wygrać u siebie z Wisłą, aby zdobyć mistrzowski tytuł, ponieważ Puchar Polski jest już stracony.

Krzysztof Pilarz, Ruch Chorzów: Mieliśmy dzisiaj dużo szczęścia i jesteśmy w finale. Mi udało się wybronić kilka trudnych strzałów. Nie przestraszyliśmy się rywala, ponieważ nie mieliśmy nic do stracenia i to był klucz do zwycięstwa. Z Lechem nie jesteśmy na straconej pozycji. Pokazaliśmy już w tym sezonie, że można wygrać z "Kolejorzem".

Ariel Jakubowski, Ruch Chorzów: Szkoda, że ligowe spotkania nie układają się nam tak dobrze jak pucharowe. Na pewno sprężymy się na finał i musimy ten puchar zdobyć.

Jan Urban, trener Legii Warszawa: - Dwa zwycięstwa mówią same za siebie. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie zadanie, jakie czekało nas po przegranej w Warszawie. Nawet stracona bramka nie zmieniła naszego stylu gry. Chcieliśmy awansować i mieliśmy kilka sytuacji. Gdybyśmy strzelili bramkę, byłoby na pewno łatwiej. Gratuluję Ruchowi.

Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów: - Gdyby Legia otworzyła wynik spotkania to na pewno działoby się o wiele więcej na boisku. Muszę pochwalić moją drużynę, która pokazała, że można wygrywać nawet z najlepszymi. Cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie zapominamy o najbliższym meczu z Piastem Gliwice.


Ruch Chorzów - Legia Warszawa 1:0 (1:0)

Bramka:
Balaz (2.)

Składy:
Ruch Chorzów: Pilarz - Jakubowski, Grodzicki, Adamski, Brzyski - Domżalski (46. Straka), Baran, Pulkowski, Nowacki (90. Kieruzel), Balaz - Jezierski (73. Janoszka).
Legia Warszawa: Mucha - Rzeźniczak, Kumbev, Descarga, Komorowski - Giza, Borysiuk (46. Iwański), Radovic, Guerreiro (68. Jarzębowski) - Ostrowski (46. Chinyama), Rocki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto