O dorobek bramkowy w tym meczu tradycyjnie starali się zadbać: Adam Bała, Marcin Pietrkiewicz oraz Damian Koch.
W pierwszej odsłonie najbliżej zdobycia upragnionego gola był ten pierwszy, kiedy to minął zwodem bramkarza, jednak nie zdołał skierować piłki do pustej bramki.
W drugiej połowie Bała zdołał się zrehabilitować pokonując strzałem zza pola karnego golkipera gospodarzy.
- Adam jest jak wino, im starszy tym lepszy. Nie dość, że strzela bramki, to jeszcze wypracuje okazje swoim kolegom - chwalił napastnika trener będzinian.
Wynik w siedemdziesiątej minucie ustalił Daniel Cieślik, który wykorzystał rzut karny po faulu strzelca pierwszego gola. Bramek mogło być więcej, jednak uderzenia piłkarzy Sarmacji były wyjątkowo nieskuteczne.
- Mieliśmy miażdżącą przewagę, co udowodniliśmy na boisku. Po rzucie karnym mogliśmy jeszcze powiększyć dorobek bramkowy, ale mimo to, jestem zadowolony - przyznał Artur Mosna.
Już jutro Sarmacja podejmie w Będzinie Victorię Jaworzno. Goście wszystkie dotychczasowe mecze na wyjeździe przegrali, co skrzętnie może wykorzystać nasza drużyna. Tym bardziej, że w innym meczu zmierzy się lider, Skra Częstochowa, z wiceliderem, Szczakowianką Jaworzno. Do obu drużyn Sarmaci mają tylko dwa punkty straty.
- Tworzymy monolit, piłkarze wiedzą, czego chcą. Choć mamy bardzo trudnych rywali, to interesuje nas tylko walka o samą czołówkę i pierwszą lokatę. To się nie zmienia - zakończył szkoleniowiec. Początek meczu z Victorią o 16.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?