Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sepsa zabiła kelnerkę tarnogórskiej dyskoteki

Redakcja
Na skutek ataku sepsy w zabrzańskim szpitalu zmarła młoda dziewczyna. Opinię publiczną elektryzuje fakt, że pracowała w popularnej dyskotece. Sanepid twierdzi, że to jednorazowy przypadek.

- W wyniku zakażenia zmarła w ubiegłym tygodniu mieszkanka Zabrza, która w weekendy pracowała w Tarnowskich Górach w dyskotece – mówi MM Silesii Jolanta Wąsowska, Powiatowy Inspektor Sanitarny. – Jednak zapewniam, że osoby, które miały kontakt ze zmarłą nie muszą się obawiać – dodaje Inspektor.

Sepsa to stosowany w medycynie termin, odnoszący się do specyficznej reakcji organizmu na zakażenie. Jest zakaźna i szczególnie groźna w dużych skupiskach ludzkich. Picie z jednej szklanki, wspólne palenie papierosa, mogą przyczynić się do zarażenia. Dlatego wiadomość o śmierci młodej zabrzanki wywołała obawę u niektórych klientów dyskoteki Onyx w Tarnowskich Górach. Jednak jak twierdzi właściciel klubu sprawa jest mocno rozdmuchana i gościom na pewno nic nie grozi.

 

- Faktem jest, że zmarła osoba była zatrudniona w naszym klubie, oraz że istnieje prawdopodobieństwo, że śmierć tej osoby mogła być spowodowana sepsą – mówi MM Silesii Marek Błaszkowicz, właściciel Klubu Onyx. – Jednak nie ma zagrożenia dla  gości naszego klubu. Najgorsze jest to, że wiele osób stara się zrobić sensację z tragedii rodziny Kingi, a przecież Sanepid nie stwierdził potrzeby dodatkowej kontroli klubu jak również innych dodatkowych działań, ponieważ nie było to miejsce ani powód całej sytuacji. Wystarczyły działania profilaktyczne. Ponadto wszyscy nasi pracownicy zostali przebadani i u nikogo nie wykryto choroby – dodaje właściciel.

 

Czytaj również: Tarnowskie Góry: Utopione pieniądze w studniówkę

Zamieszanie, oraz obawy mieszkańców Tarnowskich Gór spowodowane są również łączeniem śmierci dziewczyny z wydarzeniami w Egiptece, innej tarnogórskiej dyskotece. Kilka lat temu wybuchło tam również ognisko Sepsy. Jednak, jak czytamy w oświadczeniu Onyxu jest to mylne skojarzenie, gdyż, że w tamtej sytuacji pracownik dyskoteki był w odróżnieniu od Kingi nosicielem.  Wtedy było również kilka innych osób zakażonych w czasie imprezy.

 

W chwili obecnej prowadzone jest dochodzenie zabrzańskiej prokuratury, które ma na celu wyjaśnić okoliczności zarażenia i śmierci młodej dziewczyny. Ta zmarła kilkanaście dni temu w szpitalu w Zabrzu-Biskupicach. Według dziennikarzy Telewizji Silesia, niektórzy pacjenci skarżyli się na fatalne warunki sanitarne w szpitalu.

- Postępowanie będzie się toczyło pod kątem ewentualnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia, przez ewentualnie niewłaściwą, bądź opóźnioną diagnostykę - komentuje sprawę Alina Skoczyńska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Zabrzu.

 

 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto