Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarki MCKiS Jaworzno znów przegrywają

...
...
Kolejną porażkę zanotowały podopieczne Krzysztofa Zabielnego. Tym razem po ciekawym, zaciętym i dramatycznym pięciosetowym pojedynku przegrały 2:3. Nie pomogła nawet znakomita postawa młodziutkiej wychowanki drużyny - Magdaleny Zawiślak.

MCKiS znajduje się, z dorobkiem zaledwie sześciu punktów, na ostatniej pozycji w tabeli.

Po porażce przed tygodniem z drugą drużyną bielskiego klubu sportowego trener zapowiedział zmianę sposobu przygotowywania się do kolejnych spotkań. Drużyna ma się skupić na play-offach i walce o utrzymanie, a do pozostałych ligowych zmagań sezonu zasadniczego podchodzić "z marszu".

Początek spotkania zaczął się dla naszej drużyny wyśmienicie. Przy prowadzeniu MCKiS-u 5:1 trener gości poprosił o przerwę. Nic ona nie pomogła, bo nasze zawodniczki utrzymywały tą przewagę i po chwili prowadziły 10:5. Jednak niedokładny atak i błędy w przyjęciu spowodowały, że rywalki zdobyły pięć punktów z rzędu i po chwili był już remis - po 10. Wówczas o czas poprosił nasz szkoleniowiec. Efekt? Pewny punkt zdobyty po ataku Weroniki Hubczenko i znów wychodzimy na prowadzenie. Nasze zawodniczki nie potrafiły jednak zbudować większej przewagi i rywalki doprowadzały do wyrównania - po 15, po 17. W tym momencie nasze zawodniczki zaczęły grać bardziej zdecydowanie. Przy stanie 19:17 dla naszych dziewczyn szkoleniowiec gości po raz drugi poprosił o czas. Jednak znów nic to nie dało. Przy zagrywce Magdaleny Zawiślak zdobyliśmy cztery kolejne punkty i było 23:18. Tradycyjnie już w końcówce było nerwowo. MCKiS nie potrafił zdobyć decydujących punktów. Widząc co się dzieje Zabielny przy stanie 23:21 poprosił o czas. Pomogło. Pierwsza partia zakończyła się zwycięstwem MCKiS-u 25:22. Jak się jednak okazało były to dobre złego początki.

Drugi set od początku należał do rywalek, które ani na chwilę nie oddały prowadzenia. Początkowo przewaga wynosiła 2 punkty. Gdy wzrosła do trzech (7:10) trener Zabielny poprosił o czas. Efektem było zniwelowanie przewagi do jednego punktu (11:12), w czym duży udział miała Karolina Sawaniewicz, pewnie kończąca szybkie, kombinacyjne ataki naszej drużyny. Podrażnione rywalki, głównie dzięki znakomitej zagrywce "uciekły" nam na pięć, a potem osiem punktów. Przy prowadzeniu gości 13:21 Zabielny na parkiet wpuścił Katarzynę Stolarczyk (zmieniła Annę Piątek). Udało się zdobyć trzy punkty z rzędu. Ale przewaga rywalek była zbyt duża i ostatecznie tego seta przegraliśmy 25:17.

W końcówce drugiej partii Zabielny ściągnął z boiska również M. Zawiślak (w jej miejsce pojawiła się Ewelina Soćko). W dużej mierze zaważyło to na obrazie gry naszej drużyny. Brak najskuteczniejszej w ataku zawodniczki spowodował, że rywalki spokojnie budowały swoją przewagę w tym secie prowadząc 6:9, 8:16, 15:21 i wygrywając ostatecznie 18:25.

Kolejna partia należała do naszych dziewczyn. Chociaż emocji nie brakowało. Większość piłek wędrowała do Zawiślak. Nasza przewaga była niepodważalna. Prowadziliśmy 5:1, 8:2, 10:3, 17:12. Po bardzo długiej wymianie przyjezdne zdobyły punkt. Akcje MCKiS-u stały się dość przewidywalne. Przyjęcie i rozegranie na zawodniczkę z numerem jeden, czyli M. Zawiślak (widocznie numer nie był przypadkowy). Wystarczy wspomnieć, że w powyższej akcji atakowała ona pięciokrotnie.Jednak nie do przebicia był dobrze przygotowany potrójny blok rywalek, które przewidując, że piłka pójdzie na lewe skrzydło miały czas by dobrze się przygotować. Zabielny poprosił o czas. Przy stanie 19:15 trener znów dał odpocząć najlepszej na parkiecie zawodniczce, co spowodowało, że nie miał kto wykańczać akcji. Efekt? Nasza przewaga stopniała do jednego punktu 20:19. Dramatyczna końcówka zakończyła się jednak szczęśliwie dla nas. Ładny atak ze skrzydła Eweliny Soćko zagwarantował nam zwycięstwo w tej partii - 25:23 i remis w całym spotkaniu 2:2.

Tie-breaka lepiej zaczęły nasze zawodniczki. Pierwszy punkt zdobyła K. Sawaniewicz. Potem to rywalki punktowały i uciekły nam na trzy punkt (6:9). O czas poprosił Zabielny i po atakach Soćko i Zawiślak zrobiło się po 9. Zapowiadała się dramatyczna końcówka. W niej więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki gości, wygrywając 13:15 i cały mecz 2:3.

18. kolejka:
Politechnika Śląska 3:0 MOSiR II Mysłowice

AJD Częstochowa 2:3 Politechnika Częstochowa (25:17, 16:25, 13:25, 25:23, 13:15)
Gaudia Trzebnica 1:3 PLKS Pszczyna (22:25, 26:24, 16:25, 19:25)
MCKiS Jaworzno 2:3 SMS II Sosnowiec (25:22, 17:25, 19:25, 25:22, 13:15)
BKS II Bielsko Biała -:- Olimpia Jawor dzisiaj
Pauzować będzie drużyna: WSH Płomień Sosnowiec

Źródło: Jaworznianin.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto