Pomimo wczesnej pory lokal wypełnił się po brzegi. Może to skutek dobrej reklamy, a może fakt, że w jednym miejscu zebrały się cztery kapele z różnych stron województwa by wspólnie dać koncert, udowadniając, że młody nie zawsze znaczy gorszy.
Czerń dominowała w MegaClubie, nie oznacza to jednak, że atmosfera była grobowa. Każda kolejna kapela rozkręcała imprezę coraz bardziej. Ebola Careal, Chico, Mauga, Searching for Calm i In a House od Brick, choć muzycznie prezentowali zupełnie inne brzmienie, zjednoczyli fanów we wspólnym przedsięwzięciu.
Choć muzycy nie byli jeszcze znani szerszej publiczności, mając za sobą tylko kilkanaście koncertów, grali jak zawodowcy. Na scenie odbywał się prawdziwy szoł, a każdy starał się udowodnić, że młody nie znaczy gorszy. Próżno też było szukać coverów gwiazd wielkiego formatu. Cały przygotowany repertuar to oryginalne, własne kompozycje, czym muzycy na pewno zaskoczyli przybyłych.
Hardcore, punk, postpunk, rock'n'roll, metal, numetal, metalcore, emo, to style reprezentowane przez grających na festiwalu muzyków. Tak bogaty przekrój zadowalił nawet najbardziej wybredne gusta.
Ciężkie brzmienie, elektronika, riffy gitarowe, solówki perkusyjne z wykorzystaniem tomów i werbli, czy „ostry” to wspólny mianownik Silesian Altcore Soundz. Nowy festiwal to również ciekawa alternatywa dla mieszkańców aglomeracji szukających czegoś "innego". Warto było zainwestować w bilet by przekonać się, co za parę lat może być na topie.
Aparatów było dużo, więc czekamy na Wasze odczucia fotograficzne z festiwalu.
MM poleca:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?