MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Skok Wisły na Letnią Grand Prix

Rafał Musioł
Adam Małysz być może będzie miał okazję wystąpić w Letniej Grand Prix na swoim pomniku, czyli skoczni w Malince
Adam Małysz być może będzie miał okazję wystąpić w Letniej Grand Prix na swoim pomniku, czyli skoczni w Malince fot. Mikołaj Suchan
Zapowiada się na kolejne starcie w odwiecznej wojnie Beskidów z Zakopanem. Tym razem polem bitwy jest Letnia Grand Prix, które odbywa się od kilku lat na Wielkiej Krokwi.

- Chcemy przejąć tę imprezę. Zgłosiłem już odpowiedni wniosek na posiedzeniu zarządu Polskiego Związku Narciarskiego - oświadczył Andrzej Wąso-wicz, wiceprezes PZN, a jednocześnie prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego.

O sprawie wie już dyrektor zimowego Pucharu Świata oraz Letniej Grand Prix, Walter Hofer. Jednym z jego pomysłów jest podzielenie zawodów na dwie części.
- W piątek konkurs odbyłby się w Zakopanem, sobota byłaby wolna, a w niedzielę skoczkowie wystąpiliby w Wiśle. Ten wariant wydaje się niemal przesądzony, ale można jeszcze spróbować powalczyć o całą pulę dla Wisły. Sądzę, że to się może jeszcze udać - dodaje Wąsowicz.

Atutem Beskidów jest nowoczesna skocznia w Malince, w Szczyrku oraz... Adam Małysz.

- Nasi kibice raczej rzadko mają okazję bezpośrednio oglądać Adama w akcji, a tu byłaby okazja, żeby na skoczni swojego imienia zmierzył się ze światową czołówką. Malinka staje się już znanym miejscem, coraz więcej ekip pyta o możliwość trenowania na niej, więc powinniśmy organizować na niej coraz większe imprezy - kontynuuje prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku.

W Tatrach propozycja oddania LGP, która też oznacza wzrost obrotów w sklepach, gastronomii i straganach z pamiątkami, nie wzbudza paniki.

- Każdy może się starać, ale to i tak FIS wybierze organizatora. I dopiero wtedy, gdy taka decyzja pojawi się na piśmie, z uzasadnieniem, będziemy komentować i oceniać, albo nawet reagować. Myślę, że wszystko musi mieć ręce i nogi, a pracować trzeba kompleksowo. Wisła najpierw powinna zrobić kilka zawodów FIS i Pucharów Kontynentalnych, a potem skakać po Letnią Grand Prix, która nawiasem mówiąc sporo kosztuje, a trudno na niej zarobić. Ale jak to mówią skakać każdy może, jeden lepiej, a drugi gorzej, więc niech się starają - mówi Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego. - Na pewno nie będziemy nikomu obrzydzać kandydatury Wisły, ale prezes Tajner powinien pamiętać, że jest prezesem polskiego narciarstwa, a nie tylko beskidzkiego, bo 70 procent wartości sportowej należy do związku tatrzańskiego - dodaje prezes z Zakopanego. Wąsowicz podkreśla jednak, że przeniesienie imprezy do Wisły nie jest atakiem na Zakopane.

- Po prostu, i z tego powinna się cieszyć cała Polska, w Beskidach powstała świetna baza sportowa, którą trzeba jak najczęściej wykorzystywać. Proszę zresztą spojrzeć na treningi kadry skoczków. Oni też na Malince czy w Szczyrku czują się znakomicie, co nie oznacza, że nie kochają Pucharu Świata w Zakopanem. Na pewno da się kalendarz sprawiedliwie podzielić. I oczywiście wszyscy będziemy wspierać Zakopane w walce o mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w 2015 roku - dopowiada Wąsowicz.

Ostateczną decyzję o lokalizacji LGP podejmie FIS w marcu. Konkursy mają się natomiast odbyć w ostatni weekend sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto