Wśród mieszkańców przeważa jednak grupa zniechęconych do polityki, którzy nikomu już nie ufają.
- Niestety, prawie 43 proc. potencjalnych wyborców uważa, że żadne z ugrupowań nie potrafi zabiegać o śląskie sprawy, zaś jedna czwarta respondentów nie popiera żadnej partii. To o tę część elektoratu powinni zabiegać politycy i znaleźć klucz, by ich do siebie przekonać - mówi dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, współautorka badań, których wstępne wyniki jako pierwsi dziś przedstawiamy.
Badacze skierowali do wypełnienia siedemset ankiet, które trafiły do potencjalnych wyborców we wszystkich okręgach wyborczych w województwie.
Ankiety zostały wypełnione przed katastrofą samolotu pod Smoleńskiem, która wstrząsnęła polską sceną polityczną. Czy wstrząśnie także regionalną?
- Na wynik wyborów samorządowych katastrofa nie powinna mieć wpływu, bo one rządzą się swoimi prawami. Poza tym emocje związane z katastrofą wyczerpią się w czasie wyborów prezydenckich - tłumaczy dr Tomasz Słupik z UŚ. - Co ważne, nasze badanie powtarzamy już po raz drugi i obserwujemy pewne pogłębiające się tendencje. Otóż, zdecydowanie wzrósł odsetek osób, które widzą przyszłość województwa śląskiego jako województwa autonomicznego lub jednego z wielu autonomicznych regionów w granicach Polski.
Zdaniem dr Myśliwiec oznacza to, że zwiększyła się grupa wyborców, którzy nie będą głosować na ugrupowania centralne. - Wzrost poparcia dla regionalnych ugrupowań to efekt nieporadności elit ogólnopolskich partii - ocenia dr Myśliwiec.
43 proc. wyborców z naszego regionu uważa, że żadna z partii nie potrafi dbać o interesy woj. śląskiego
Politolodzy z Uniwersytetu Śląskiego już po raz drugi zbadali preferencje polityczne mieszkańców naszego województwa. Pierwszy raz w 2009 roku, a teraz powtórzyli badanie. Materiał porównawczy ujawnia, że na śląskiej scenie politycznej o swoje miejsce coraz mocniej zaczyna się upominać Ruch Autonomii Śląska, który zdaniem aż 40 proc. ankietowanych najlepiej reprezentuje interesy Ślązaków.
- RAŚ ma jasny przekaz, a jego lider Jerzy Gorzelik, choć mógł z powodzeniem zebrać 100 tysięcy głosów i startować w wyborach prezydenckich, dał swoim potencjalnym wyborcom do zrozumienia, że wybiera politykę lokalną - ocenia dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, współautorka badań, których wyniki publikujemy jako pierwsi.
Wyniki preferencji partyjnych mieszkańców województwa, które też zbadali naukowcy, są zbieżne z wynikami ostatnich wyborów parlamentarnych w naszym województwie, przy czym elektorat PO znajduje się niemal na tym samym poziomie, a PiS-owski spadł o kilkanaście procent.
Według badań politologów, największym zaufaniem cieszy się PO (41,5 proc.), na drugim miejscu z wynikiem 14,7 proc. znalazło się PiS, a na trzecim Sojusz Lewicy Demokratycznej, który może liczyć w województwie na 10,7 proc. sympatyków.
Ankiety były jednak wypełniane przed katastrofą samolotu prezydenckiego i biorąc pod uwagę pojawiające się tendencje, wynik PiS jest z pewnością niedoszacowany o co najmniej kilka, a może i kilkanaście procent, co pokazuje, jak skuteczna jest kampania budowana na współczuciu. Szczególnie podatna na emocjonalną kampanię jest grupa ok. 43 proc. wyborców, którzy zgodnie z przedstawionymi wynikami badań nie ufają żadnej partii.
Przewodniczący śląskiej PO Tomasz Tomczykiewicz jest jednak pewien, że kampania prezydencka, która wprowadza nas w cykl kolejnych wyborów najpierw samorządowych, a potem parlamentarnych, doprowadzi do zmniejszenia tak potężnej dziś grupy rozczarowanych polityką, obojętnych, którzy surowo oceniali pracę Sejmu.
Dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego, jest zdania, że prawdziwym wyzwaniem dla ogólnopolskich partii będą wybory samorządowe, gdy ucichną już, co naturalne, echa smoleńskiej tragedii, i zamiast emocji, trzeba będzie zaproponować wyborcom realne programy, ważne dla lokalnych społeczności. Z tego właśnie powodu niezwykle interesujący wydaje się układ sił spodziewany po zaplanowanych na jesień wyborach samorządowych. Badania politologów z UŚ wskazują, że wprawdzie ma wygrywać PO (35,3 proc.) przed PiS (11,7 proc.), ale na trzecie miejsce wskakuje Ruch Autonomii Śląska z poparciem 9,5 proc. respondentów.
Z analizy ankiet wynika, że choć 58,7 proc. badanych nie chce zmiany obecnego statusu województwa, to 32,4 proc. mieszkańców widzi je jako jedyne w skali kraju województwo autonomiczne lub jako jedno z wielu polskich województw, cieszących się autonomią. W tej grupie w ciągu roku nastąpił wzrost zwolenników aż o 8,5 proc. Warto dodać, że 5,7 proc. respondentów widzi nasz region jako... kraj związkowy. Generalnie 46,5 proc. ankietowanych uważa decentralizację państwa za istotny problem. Rok wcześniej twierdziło tak 31,8 proc. respondentów. - Autonomia nie jest jednak traktowana jako zagrożenie i separatyzm, ale jako szansa - dodaje dr Myśliwiec.
- Wiele osób nie rozumie pojęcia autonomia - ocenia euro-deputowany PO Jan Olbrycht, ekspert w sprawach związanych z reformą samorządową. - Przecież przedwojenne województwo śląskie nie było niczym innym jak świetnie rozbudowanym samorządem regionalnym. Te badania odczytuję jako sygnał dla liderów centralnych partii politycznych, że mieszkańcy województwa chcą wzmocnienia samorządności w ramach państwa polskiego.
Według socjologa prof. Marka Szczepańskiego z Uniwersytetu Śląskiego, Europa daje dziś zielone światło regionom. - Dla ugrupowań regionalnych idzie dobry, a nawet bardzo dobry czas - wyjaśnia prof. Szczepański.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?