Akcja, zdaniem śledczych byłą przygotowana prawie perfekcyjnie, a przestępcami okazali się ludzie doskonale radzący sobie z hackowaniem i przechwytywaniem cudzych komputerów.
- Wykorzystywali konta bankowe wspólników, na które przelewane były skradzione pieniądze. Następnie, bez ujawniania danych pośrednika, przekazywali je dalej, wykorzystując systemy przekazów (po ich uprzednim rozdrobnieniu) - informuje podinspektor Andrzej Gąska z biura prasowego śląskiej policji.
Pieniądze natychmiast trafiały poza granice Polski, na konta osób współpracujących z cyberprzestępcami z Ukrainy i Rosji. Zadaniem wspólników było odbieranie pieniędzy z placówek bankowych.
Jak się jednak okazuje gang się rozrastał. A chętnie dołączali do niego poprzez internetową rekrutację. Korespondowali z sobą zatajonymi e-mailami. Tym samym wytworzyła się dobrze prosperująca machina hakerów, pośredników i odbiorców skradzionych pieniędzy.
Przestępcy w rozsyłanych listach określali warunki: znajomość języka angielskiego, dysponowanie kontem bankowym, w zamian oferując łatwą pracę, wymagającą minimalnego zaangażowania. Następnie osoby zainteresowane otrzymywały umowę o pracę z fikcyjnych firm amerykańskich.
Nad sprawą pracowali śledczy z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu KWP w Katowicach i katowickiej Prokuratury Apelacyjnej. W trakcje śledztwa oszacowano wstępnie sumę, którą udało się złupić cyber-złodziejom. Przestępcy wyprowadzili w ten sposób z kont swoich ofiar około 2 mln zł. Osobom, które usłyszały zarzuty grozi nawet do 10 lat więzienia.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?