Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śląskie: Szkolna pielęgniarka? O zdrowie dziecka lepiej zadbaj sam

Katarzyna Domagała
DZIENNIK ZACHODNI: O opiece medycznej w szkołach robi się głośno głównie przy okazji kolejnych wyborów (teraz najgłośniej mówi o niej PiS i SLD). Potem sprawa przycicha, ale problem pozostaje. Nie ma się co łudzić - lekarze ze szkolnych gabinetów wyszli w 1999 roku i już do nich nie wrócą.

Wtedy obowiązek opieki zdrowotnej nad uczniami został przekazany lekarzom rodzinnym. Zniknęli pediatrzy, stomatolodzy, skończyły się też okresowe badania okulistyczne i szczepienia ochronne. Zostały higienistki, a właściwie ich niedobitki. Dziś na około 6 tysięcy szkół w woj. śląskim tzw. gabinety lekarskie są w około 1/3 (dokładnie w 1785 placówkach).

Pojawiają się w nich pielęgniarki szkolne lub higienistki. Zgodnie z rozporządzeniami Ministerstwa Zdrowia, "powinny być dostępne od poniedziałku do piątku, wyłączając dni ustawowo wolne od pracy z uwzględnieniem planu godzin lekcyjnych ". Niestety, w rzeczywistości w mało której szkole dzieci mogą liczyć na pomoc medyczną przez cały dzień. Bowiem czas, jaki pielęgniarki mają poświęcić każdej ze szkół, zależy od liczby uczniów.

W zależności od typu szkoły na jedną pielęgniarkę lub higienistkę przypada od 30 (w szkołach specjalnych) do 1100 (w szkołach bez klas integracyjnych, sportowych i warsztatów) uczniów. Np. w szkole, w której uczy się 150 dzieci, pielęgniarka powinna być 30 godzin na miesiąc, więc nigdy nie będzie od poniedziałku do piątku w czasie trwania lekcji. W woj. śląskim na etacie zatrudnionych jest 55 pielęgniarek. Zaś w placówkach, w których nie ma gabinetów, dzieci korzystają z pomocy najbliższych przychodni.

Barbara Grabeusz, dyplomowana pielęgniarka, czuwa nad zdrowiem uczniów czterech dąbrowskich szkół podstawowych. Uczy się tam ponad tysiąc dzieci. - Dziennie odwiedzam dwie ze szkół i spędzam w nich po cztery godziny - przyznaje.

Inne pielęgniarki mówią otwarcie, że czas, który spędzają w szkołach, nie pozwala im nawet na wykrycie wszystkich wad u dzieci. Tym bardziej że lwią część zajmuje im wypełnienie dokumentacji. A co z dziećmi? Wiele z nich ma niedosłuch, wady wzroku, płaskostopie, cukrzycę albo skoliozę.

Czy Twoim zdaniem lekarze powinni wrócić do szkolnych gabinetów?

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto