Ślązacy marsz do pracy!

Czternasta edycja imprezy rozpocznie się o godz. 10 (28 października) i potrwa do godzin popołudniowych. Na tegorocznych targach wystawiać się będą zarówno przedstawiciele lokalnych ośrodków szkoleniowych, przedstawiciele agencji pracy tymczasowej i biur pośrednictwa pracy oraz reprezentanci Powiatowych Urzędów Pracy województwa śląskiego.

– Szansa na znalezienie czegoś dla siebie jest spora. Jeżeli dana osoba trafi na pracodawcę, który jest w stanie zaproponować jej pracę zgodną przede wszystkim z jej kwalifikacjami, ale również oczekiwaniami to kto wie. Chcemy pomóc młodym ludziom nie tylko w rozwijaniu swoich dotychczasowych umiejętności, ale również uczeniu się nowych – wyjaśnia Iwona Gadomska-Dysy, z-ca kierownika działu ds. pośrednictwa pracy w Powiatowym Urzędzie Pracy w Katowicach, organizator imprezy.

Targi pracy będą również niepowtarzalną okazją do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach przygotowanych dla osób po pięćdziesiątym roku życia. Ich głównym zadaniem jest pokazanie ludziom w średnim wieku, w jaki sposób poszukiwać odpowiedniej dla siebie pracy. Natomiast o godz. 11 odbędzie się projekcja filmów tematycznych, poruszających wątek odpowiedniego przygotowania kandydata do rozmowy kwalifikacyjnej.

Czy faktycznie tego typu inicjatywa jest w stanie pomóc młodym mieszkańcom Śląska w znalezieniu wymarzonego zawodu? Zapytaliśmy o to samych zainteresowanych.

– Sam pomysł organizowania tego typu targów jest bardzo dobry. Niestety prawda jest też taka, że w dzisiejszych realiach ludzie bardzo często idą do pracy niezgodnej ze swoim kierunkiem kształcenia. Zdecydowana większość ofert zatrudnienia to przedstawiciele handlowi, sprzedawcy, doradcy klienta, a nie każdy ma tego typu ambicje – żali się Adam Kulesza, student V roku historii na Uniwersytecie Śląskim.

Z czego zatem wynika ta patowa sytuacja? – Jest to przede wszystkim związane z tym, że osoby kończące wyższe uczelnie posiadają umiejętności nieodpowiadające obecnej sytuacji na rynku pracy. Jeżeli młody człowiek ma tego typu problem to musi liczyć się ze zmianą swoich planów zawodowych i podjęcia niekoniecznie wymarzonej pracy – dodaje Iwona Gadomska-Dysy.

Jak doskonale pokazuję obecna sytuacja. Młodym ludziom pozostaje jedynie wierzyć w to, że stara myśl „Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma” przestanie być kiedyś aktualna.

Ten materiał bierze udział w konkursie do dziennikarzy obywatelskich "Tym żyje miasto" Zapraszamy wszystkich mieszkańców MM do wzięcia udziału w konkursie na najlepsze materiały dziennikarzy obywatelskich! Opublikuj swój materiał w portalu MMSilesia.pl a weźmie on automatycznie udział w konkursie, w którym łączna pula nagród to 500 złotych!