Wysypiska były i zawsze będą, i może nie byłoby w tym (jednym z wielu) nic dziwnego gdyby nie fakt, że znajduje się ono na terenie zabudowanym, pod oknami bloków i kilku niedawno wybudowanych domów jednorodzinnych.
Nie jestem w stanie zrozumieć jak można śmiecić w ten sposób na "swoim terenie". To tak jakbym worki ze śmieciami wyrzucała za okno...
Naprawdę nie wiem, kto tam podrzuca swoje śmieci. Jest to "dzika" ścieżka, którą wszyscy mieszkańcy osiedla skracają sobie drogę do Tesco, Biedronki czy chociażby na przystanek autobusowy. Ja rozumiem, że miejski śmietnik jest o kilkadziesiąt metrów za daleko. Ale żeby posuwać się do tak bezczelnego (bo inaczej nazwać tego nie można) zaśmiecania "własnego podwórka"? W sumie dobrze, że nikt nie wrzuca tych śmieci na podwórka do sąsiadów... Jakby tego było mało, okolice tego wysypiska służą jako miejsce zbiórki miejscowych wielbicieli alkoholu (w wieku od ok. 16 do ok. 70 lat), którzy też prawdopodobnie butelek (i nie tylko) po sobie nie sprzątają.
Z pewnością władze miasta mogłyby coś zrobić z tą sytuacją. Może zwykłe wyrównanie terenu i wycięcie krzaków, które są główną kryjówką dla śmieci pomogłoby chociaż w niewielkim stopniu.
Gdzie jeszcze w Mysłowicach znajdują się zaśmiecone miejsca? Czekamy na kolejne doniesienia na [email protected]
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?