Sosnowiec: Rozsądne rozwiązania w dzisiejszej sytuacji

Problemem jest również zjawisko skokowego zużycia wody. Niestabilność przepływu sprzyja wtórnemu zabrudzeniu wody w sieci. Coraz trudniej jest również uzyskać wymagane parametry w zakresie oczyszczania ścieków. Stosowana powszechnie w naszych gospodarstwach chemia, a także mniejsze zużycie wody powodują, że ścieki są coraz trudniejsze w "obróbce", co skutkuje zwiększeniem ceny usługi.

W sosnowieckiej Spółce cała załoga pracuje nad tym, aby ograniczyć wzrost cen usług pomimo znacznego wzrostu kosztów energii, paliwa… czy usług, które trzeba kupić od zewnętrznych dostawców.

- Udało się nam np. znacznie ograniczyć straty wody dzięki wprowadzeniu skutecznego monitoringu sieci wodociągowej. Między
innymi
szybciej
wykrywamy awarie, a także skuteczniej eliminujemy pobory nieopomiarowane - mówi prezes Magdalena Pochwalska.

Wprowadzenie do sieci wodomierzy z nakładką radiową - tu odczyt dokonywany jest zdalnie, co zmniejsza koszty - poprawia dokładność pomiaru (wodomierze objętościowe nie poddają się działaniu magnesu), a przede wszystkim ułatwia współpracę z klientem. Nowoczesne technologie, choć drogie w zakupie, pozwalają na ograniczenie kosztów. Przykładem mogą być montowane w ramach prac modernizacyjnych prowadzonych na oczyszczalni energooszczędne urządzenia dostosowujące swoją wydajność do aktualnych potrzeb.

Pracownicy sosnowieckich wodociągów już wiedzą, że na sukces, jakim jest zadowolenie klienta, trzeba ciężko pracować. Dlatego tak dużą wagę przykładają do bieżącej eksploatacji, nie zapominając jednocześnie o niezbędnych modernizacjach i inwestycjach związanych z odbudową infrastruktury. W 2011 roku przedsiębiorstwo zrealizowało inwestycje i remonty o wartości ok. 21 mln zł. Potrzeby są znacznie większe, ale duże inwestycje realizowane w krótkim czasie wymagają dofinansowania kredytem, co z kolei wpływa w znaczący sposób na wartość inwestycji. - Nie możemy sobie pozwolić na przeinwestowanie. Walczymy, by cena wody i ścieków była optymalna - podkreśla prezes Magdalena Pochwalska.

Należy pamiętać, że dodatkową trudnością w przypadku aglomeracji śląskiej, oprócz znacznych kosztów uzdatniania wody powierzchniowej, jest

konieczność magazynowania i transportowania jej w mocno zurbanizowanym terenie, na dużych odległościach, co pociąga za sobą duże koszty. W innych regionach kraju ze studni głębinowych pozyskuje się wodę o odpowiednich parametrach, więc koszty uzdatniania przed wtłoczeniem do sieci są znacznie niższe, a i transport tańszy.

Do 2015 roku Polska musi spełnić wymogi Unii Europejskiej w zakresie ochrony środowiska. Kiedy jako kraj przyjmowaliśmy to zobowiązanie, nie zdawaliśmy sobie sprawy ze wszystkich uwarunkowań. Zrobiliśmy dużo, ale nadrobienie wszystkich zaległości przerosło możliwości firm wodociągowych i samorządów. Liczą się nie tylko wielkie inwestycje, niezbędna jest świadomość i dyscyplina społeczna. W zwartej zabudowie aglomeracji najlepszym rozwiązaniem jest sieć kanalizacyjna, w zabudowie rozproszonej czasem lepiej sprawdza się szczelne szambo i odbiór ścieków wozami asenizacyjnymi. Planując inwestycje trzeba więc bardzo precyzyjnie określić granice aglomeracji i sprawdzić opłacalność konkretnych rozwiązań.

Trzeba pamiętać, że ekosystem jest jeden, ilość wody w przyrodzie ograniczona, a drogi wody nieznane. Wszelkie działania niezgodne z zasadami racjonalnego gospodarowania odpadami mogą spowodować zanieczyszczenie środowiska w bliższym lub dalszym otoczeniu. Zanieczyszczenia łatwo przenikają w warstwy gleby i mogą spowodować zatrucia cieków wodnych. - Najważniejsza jest edukacja, już od przedszkola. Warto dbać o środowisko, odprowadzać ścieki do sieci sanitarnych, chociaż musimy za to płacić - dodaje Magdalena Pochwalska.