Nie znaczy to oczywiście, że nie ma na naszym terenie miejsc, które lepiej omijać, czy ludzi, od których lepiej trzymać się z daleka. Może się na przykład zdarzyć, że w Parku Dworcowym zostaniemy zaczepieni przez biesiadujących pijaczków. Są tam na stałym dyżurze. Jadąc rowerem do miasta, nie można zapominać o dobrym zamknięciu, bo nawet chwila, jaka zabawimy w sklepie, może wystarczyć złodziejowi, żeby odjechał naszym pojazdem. Zostawiając samochód na parkingu koło któregoś z cmentarzy, możemy się przykro zdziwić, gdy wrócimy i stwierdzimy brak torby, telefonu komórkowego czy innego łakomego kąska dla włamywacza. Na parkingach mogą nas także zaczepić chętni do "popilnowania" auta za drobną opłatą. Niektórzy kierowcy obawiając się chociażby przejechania gwoździem po karoserii dają w łapę.
- Charakter zagrożeń zmienia się także sezonowo - mówi Janusz Wilczek, zastępca komendanta KPP. - W maju są komunie, więc nasilają się kradzieże rowerów, które często dzieci dostają w prezencie. Wiosną i jesienią notujemy więcej włamań do domów, bo wcześniej zapada zmierzch i włamywacze czują się bezpieczniej. Przed Świętem Zmarłych trzeba uważać przy i na cmentarzach. Pojawiają się wtedy grupy "objazdowe", które odwiedzają wszystkie parkingi od Tych do Bielska i potrafią zabrać z samochodu nawet siatkę z zakupami. Za to w Adwencie robi się spokojnie w okolicach dyskotek.
Pilnować trzeba, jak się okazuje, także leciwych aut. Ostatnio w Pszczynie ujęto grupę złodziei z Jastrzębia, która kradła takie auta na części.
W Goczałkowicach -Zdroju zdecydowanie lepiej nie wysiadać samemu z pociągu wieczorem.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
