Radni samorządowi nie wiedzą co to są środki pomocowe, a także jak je pozyskiwać. Niestety często urzędnicy samorządowi także. Wśród lokalnych polityków, oficjeli, mieszkańców panuje przekonanie, że środki z Unii Europejskiej to pieniądze, po które po prostu wystarczy wyciągnąć rękę i z jakichś powodów decydenci tego nie czynią.
Polska bardzo dobrze wykorzystuje środki europejskie na szczeblu centralnym, wspomagając inwestycje o znaczeniu ogólnokrajowym. Według Minister Rozwoju Regionalnego – Elżbiety Bieńkowskiej w 2009 r. poziom Produktu Krajowego Brutto dzięki środkom pomocowym będzie wyższy o 46 – 49 mld złotych, w 2009 r. znajdzie pracę dzięki środkom unijnym o 242 – 264 tys. ludzi więcej niż miałoby to miejsce bez pomocy unijnej, a stopa bezrobocia będzie o 1,5 % niższa.
To jednak wszystko dzięki inwestycjom na szczeblu centralnym. Dystrybucja środków unijnych na szczeblu regionalnym (Województwo Śląskie) zależy od Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Podstawowym założeniem konstruowania systemu pozyskiwania środków z Unii Europejskiej była decentralizacja, czyli zezwolenie regionom – także Śląskowi – na decydowanie o przeznaczeniu środków. Administracja centralna konstruuje tylko Narodowe Strategiczne Ramy Odniesienia, czyli strategiczną koncepcję rozwoju społeczno – gospodarczego kraju.
Cel główny Narodowej Strategii Spójności to: tworzenie warunków dla wzrostu konkurencyjności gospodarki polskiej opartej na wiedzy i przedsiębiorczości zapewniającej wzrost zatrudnienia oraz wzrost poziomu spójności społecznej, gospodarczej i przestrzennej.
Do realizacji celu głównego NSRO przyczyniać się ma 6 celów szczegółowych:
- Poprawa jakości funkcjonowania instytucji publicznych oraz rozbudowa mechanizmów partnerstwa,
- Poprawa jakości kapitału ludzkiego i zwiększenie spójności społecznej,
- Budowa i modernizacja infrastruktury technicznej i społecznej mającej podstawowe znaczenie dla wzrostu konkurencyjności Polski,
- Podniesienie konkurencyjności i innowacyjności przedsiębiorstw, w tym szczególnie sektora wytwórczego o wysokiej wartości dodanej oraz rozwój sektora usług,
- Wzrost konkurencyjności polskich regionów i przeciwdziałanie
- ich marginalizacji społecznej, gospodarczej i przestrzennej,
- Wyrównywanie szans rozwojowych i wspomaganie zmian strukturalnych
- na obszarach wiejskich.
W powyższe ramy odniesienia musi wpisać się Regionalny Program Operacyjny tworzony już przez same województwa i w oparciu o ten program Urząd Marszałkowski w Katowicach ogłasza konkursy na dofinansowanie. A celem śląskiego programu na lata 2007 - 2013 jest: Stymulowanie dynamicznego rozwoju, przy wzmocnieniu spójności społecznej, gospodarczej i przestrzennej regionu.
Na podstawie wymienionych wyżej dokumentów Urząd Marszałkowski ogłasza konkursy na dofinansowanie projektów. I jakkolwiek każdy z dokumentów niesie za sobą ważną misję, często był tworzony bez udziału najważniejszych interesantów, czyli społeczności lokalnych i jak często jest to podkreślane – bez instytucji, które mogłyby pomóc w finansowaniu – m. in. banków.
Jest to przyczyną podstawowych problemów – Siemianowice nie mogą i nie uzyskają dofinansowania niektórych swoich projektów, bo mimo iż wpisują się znakomicie w strategię rozwoju miasta, nie są ujęte w strategii województwa.
W strategie rozwoju województwa wpisują się m. in.:
- Kontynuacja budowy Drogowej Trasy Średnicowej „Zachód” – odcinek Zabrze – Gliwice
- Budowa nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej Podium Miasto Gliwice
- Budowa nowego gmachu Muzeum Śląskiego w Katowicach Muzeum Śląskie
Każdy z tych punktów wymaga osobnego rozważenia i oceny w kontekście kolejnej interpelacji dotyczącej nieprawidłowego położenia kratki ściekowej w naszym urzędzie. Niestety siemianowiccy radni nie potrafią działać na rzecz miasta w regionie.
Kolejnym mitem jest stwierdzenie, że buduje się za środki europejskie. Buduje się za środki własne, a instytucje europejskie tylko zwracają do 80% wydatków. To tak jakby zrobić zakupy za 100 złotych, a potem dostać 80 zł zwrotu. Tylko najpierw trzeba mieć te 100 złotych. Możliwe, że Polska wprowadzi system, w którym pozyskiwanie pieniędzy będzie możliwe przed rozpoczęciem inwestycji, lecz to dopiero przyszłość.
Czytaj również: Siemianowice Śląskie w Europie, czyli miasto jak najbardziej dynamiczne |
Osobną kwestią jest czas oceny wniosków o dofinansowanie, który nierzadko wynosi 3 – 9 miesięcy. Jest to obok polskich archaicznych, bezsensownych i kompletnie nieprzystających do rzeczywistości XXI wieku przepisów kolejny czynnik hamujący wykorzystanie środków. Ustawa Prawo Zamówień Publicznych, mówi że każdy wydatek powyżej 14 000 euro wymaga organizacji przetargu. To spowalnia każdą inwestycje o okres czasu, po którym otrzymanie dofinansowania jest niemożliwe.. Zwykle wygrywa najtańsza – najgorsza oferta. Ustawy o samorządach ograniczają płace urzędników do absurdalnie niskich kwot. Dzięki temu najlepiej wykształceni z nich odchodzą do firm konsultingowych, a w urzędach, niestety, zostają najgorsi lub Ci, którzy traktują samorząd jako etap kariery zawodowej.
Czy więc Polska wykorzysta środki, które można pozyskać do 2013 roku? Minister Rozwoju Regionalnego Elżbieta Bieńkowska potwierdziła, że rząd jest świadom przeszkód, że jest program naprawczy obejmujący:
- zmiany o charakterze legislacyjnym m.in. w ustawie o finansach publicznych, prawo zamówień publicznych
- usprawnienia w systemie wdrażania funduszy – m.in. Akcja „Proste fundusze”,
- program przyspieszenia wydatkowania środków UE w roku 2009 i w latach kolejnych zakłada m.in.
- poszerzenie zakresu stosowania zaliczek dla beneficjentów,
- premie dla najlepszych, czyli nagradzanie za szybką i efektywną realizację programów operacyjnych poprzez alokowanie dodatkowych środków w ramach tzw. krajowej rezerwy wykonania
- wykorzystanie możliwości oferowanych przez KE w ramach pakietu antykryzysowego m.in. szybsza procedura rozliczania projektów dużych
Miejmy nadzieję, że tak się stanie. Miejmy też nadzieję, że siemianowiccy politycy zainteresują się trochę bardziej problematyką funduszy, że będzie można podjąć rzeczową dyskusję bez pytań o to kiedy za środki unijne Urząd Miasta położy nową nawierzchnię, wybuduje nowe boisko, zasadzi drzewa. To wszystko zależy od wiedzy, którą posiadamy tutaj, w Siemianowicach, i od tego w jakich stosunkach pozostajemy z Urzędem Marszałkowskim w Katowicach, Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, Instytucjami Unii Europejskiej w Brukseli. W ani jednym z tych miejsc Siemianowice nie mają nikogo.
Michał Pajek: koordynator programu Urbact II, obecnie przebywający na stażu w Biurze Regionalnym Województwa Śląskiego w Brukseli
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?