Tyle tylko, że aby na te prezenty zasłużyć, trzeba wystartować osiem razy w ciągu dziesięciu dni, pokonać na nartach blisko 60 km, po czym wspiąć się na Alpe Cermis w kierunku odwrotnym do tego, w jakim na co dzień mkną alpejczycy. I zrobić to wszystko szybciej niż rywalki. Stawka jest jednak niebagatelna - zwyciężczyni, jeśli wygra wszystkie etapy, może zarobić w przeliczeniu grubo ponad 650 tys. zł i zdobyć 800 punktów w Pucharze Świata (400 za triumf w całym cyklu i 50 za każdy sukces etapowy). Największe szanse na to, by rozbić bank ma oczywiście Królowa Zimy, czyli Justyna Kowalczyk. Tym bardziej, że w Oberhofie, Oberstdorfie, To-blach i w Val di Fiemme zabraknie dominatorki, czyli Norweżki Marit Bjoergen.
- A Charlotte Kalla? A Anna Haag? A Petra Majdić? A Arian-na Follis? W takim towarzystwie nie wolno mówić, że Justyna będzie absolutną faworytką - protestuje trener Aleksander Wie-rietielny. - Na pewno jest świetnie przygotowana, ale żadna z dziewczyn nie przyjedzie na Tour na wycieczkę.
Kowalczyk wystartuje w dzisiejszym prologu jako ubiegłoroczna zwyciężczyni. Polka uparcie dążyła do tego celu. W swoim pierwszym występie w sezonie 2006/2007 była jedenasta, rok później siódma, po kolejnych dwunastu miesiącach czwarta, a w styczniu 2010 r. święciła już triumf po tym, jak na Alpe Cermis odrobiła ponad pół minuty straty do Majdić.
- To może brzmi w tym kontekście dziwnie, ale ja tej trasy po prostu nie cierpię - mówi Kowalczyk. - Dla zawodniczek to katorga, którą ciężko nawet opisać. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech spróbuje wspinać się stromo na nartach, bez perspektywy złapania oddechu podczas chociażby krótkiego zjazdu - dodaje biegaczka AZS AWF Katowice, która w klasyfikacji generalnej PŚ traci do Bjoergen 221 punktów.
Jej szkoleniowiec też nie lubi Alpe Cermis: - Przecież tam się nie biega, one właściwie się czołgają. Rozumiem, że to pomysł telewizji, która sztuka atrakcji, ale dla mnie to atrakcyjne nie jest.
Bjoergen TdS odpuszcza, by jeszcze lepiej przygotować się do mistrzostw świata w Oslo. Dla Norwegów to impreza niemal porównywalna z igrzyskami olimpijskimi. Zatrudnili nawet naukowców, którzy podobno opracowali cudowne smary nowej generacji.
- Bez formy nawet na najlepszym smarowaniu nie da się wygrać - zaznacza Wierietelny. - A na to, jak ją zbudować, każdy ma własny sposób. Justyna potrzebuje startów, walki z rywalkami, przecież ona co roku właśnie po Tourze łapała znakomitą dyspozycję - przypomina szkoleniowiec.
W tym roku może być jeszcze lepiej dzięki... problemom z treningami w czasie świąt.
- Justyna w pobliżu domu nie ma tras biegowych, więc podczas krótkiego pobytu w Kasinie Wielkiej musiała jakoś sobie radzić. Między innymi sześć razy wbiegła też na trasę zjazdową na Śnieżnicę, czyli taką małą Alpe Cermis - ujawnia Wierietielny.
Program zawodów Tour de Ski
31.12 - prolog 2,5 km techniką dowolną (Oberhof, godz. 12.45),
1.01 - bieg pościgowy na 10 km techniką klasyczną (Oberhof, 11.50),
2.01 - sprint techniką klas. (Oberstdorf, 12.45),
3.01 - bieg łączony na dochodzenie na 10 km (Oberstdorf, 15.45),
5.01 - sprint techniką dowol-ną (Toblach, 12.15),
6.01 - bieg pościgowy na 15 km techniką dowolną (Cortina-Toblach, 14),
8.01 - bieg na 10 km techniką klasyczną (Val di Fiemme, 15.30),
9.01 - bieg na 9 km techniką dowolną (Alpe Cermis, 12.30)
Trwa plebiscyt Dziennika Zachodniego na najlepszego piłkarza, odkrycie oraz trenera 2010 roku. Oddaj swój głos!
marginheight="0" marginwidth="0" allowtransparency="true">
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
