Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

STOP odstrzałom psów i kotów

Michał Wroński
Czworonogi powinny być prowadzone na smyczy. W przeciwnym razie mogą zostać uznane za zdziczałe i rutynowo odstrzelone.
Czworonogi powinny być prowadzone na smyczy. W przeciwnym razie mogą zostać uznane za zdziczałe i rutynowo odstrzelone. Fot. Arc Polska Dziennik Zachodni
Policyjnym dochodzeniem zakończy się niedzielne polowanie, jakie kilka dni temu zorganizowało w Dąbrowie Górniczej koło łowieckie "Bór". Celem myśliwych zamiast zwierzyny łownej stały się dwa psy, wyprowadzone przez właściciela na spacer.

Myśliwi twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo czworonogi powinny być prowadzone na smyczy. W przeciwnym razie mogą zostać uznane za zdziczałe i rutynowo odstrzelone. Ale przepisy nie podają kryteriów "zdziczenia".

Do incydentu doszło w lasku przy ulicy Gilowej. Z udziałem jedenastu myśliwych odbywało się tam polowanie. Wiedziały o nim władze gminy, policja i nadleśnictwo. Nie wiedzieli (bo nie ma konieczności znakowania rejonu, gdzie odbywają się polowania) okoliczni mieszkańcy. Jeden wyprowadził na spacer dwa owczarki niemieckie. Nie miały założonych smyczy ani kagańców. - Były w odległości 20 metrów od taty - pisze do nas internautka. Gdy padł strzał właściciel psa natychmiast krzyknął w stronę myśliwego, by przerwał ogień. Ten jednak wystrzelił po raz drugi. Efekt? Jeden pies został postrzelony, drugi wpadł w panikę i uciekł w las (próby złapania go trwały całą niedzielę). Zdaniem skarżących się mieszkańców, myśliwy nie potrafił wylegitymować się żadnym dokumentem, a po podaniu nazwiska uciekł z miejsca zdarzenia.

Jerzy Żagiell, prezes katowickiego okręgu Polskiego Związku Łowieckiego, twierdzi, że strzelający do psów łowczy to doświadczony i znający przepisy myśliwy. - Z jego relacji wynika, iż najpierw pokazały się sarny, zaraz za nimi goniące je psy. I żadnego człowieka. Ten dopiero pojawił się w jakiś czas po wystrzałach - opowiada Żagiell.

Okoliczności zdarzenia bada policja w Dąbrowie Górniczej. Funkcjonariusze ustalili już, kto strzelał. Sprawę badał będzie też okręgowy rzecznik łowiecki PZŁ. Niewykluczone, że sprawa znajdzie finał w sądzie. Teoretycznie właściciel psa może w drodze cywilnej wystąpić o odszkodowanie. - Trzeba mieć jednak świadomość, że jeśli właściciel zaniedbał obowiązki, to będziemy mieli do czynienia z tzw. przyczynieniem - zwraca uwagę Krzysztof Zawała, rzecznik Sądu Okręgowego w Katowicach.

W sporze z myśliwymi posiadacze psów mają słabą pozycję. W myśl przepisów cała Polska stanowi bowiem teren łowiecki! Granica tzw. użytkowej powierzchni obwodu rozpoczyna się 100 m od zabudowań. Spuszczenie tam psa ze smyczy skończyć się może grzywną lub mandatem. W podobnej sytuacji 200 m od zabudowań myśliwy może sięgnąć po broń, jeśli stwierdzi, że pies jest zdziczały, pozbawiony opieki i może stanowić zagrożenie dla dziko żyjącej zwierzyny. Co na to ekolodzy?

- Nieupilnowany pies potrafi zagryźć zająca czy śmiertelnie zranić sarnę - mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot. - Nie powinni strzelać do psów, które mają właściciela. Myśliwi bez problemu odróżniają zadbane zwierzę od psa zdziczałego.

Czy na pewno? Bolcio, Dżeki, Dżolo, Kama, Kora, Pinki, Toffi ... to imiona zastrzelonych psów i kotów. Ich właściciele stworzyli stronę www.stopodstrzalom.pl Piszą tam: "W Polsce nielegalnie odstrzeliwuje się psy i koty. Często dzieje się to podczas ich spaceru z właścicielem. Robią to pseudomyśliwi, którzy z różnych powodów pozostają bezkarni. Pomóż zmienić nam ten stan. (...) Tylko działając razem, możemy zmusić środowiska myśliwskie do samoregulacji, a Sejm i Senat do zmiany obowiązujących przepisów".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto