Na Muchowcu dziś nie polatasz
Druga edycja Summer Cars Party obfitowała w różnego rodzaju atrakcje. Mieliśmy wyścig na 1/4 mili o Puchar Prezydenta Miasta Katowic, konkurs na najładniejsze auto zlotu, w którym nagrodą był Puchar Komendanta Miejskiego Policji w Katowicach, konkursy na najniższe, najgłośniesze auto czy nawet, co ucieszyło zwłaszcza Panów, konkurs na naładniejszą uczestniczkę imprezy.
- Sądzę, że impreza się udała, ale ocenę pozostawiam uczestnikom zlotu. W porównaniu z premierową edycją mieliśmy więcej samochodów, uczestników i sponsorów niż w zeszłym roku, to dobry znak - mówi MM Silesii Łukasz Wilczek z Klubu Honda Śląsk, jeden z orgzniatorów imprezy.
Zadowoleni byli chyba wszyscy. Była i rywalizacja, w duchu fair play, ale również, a może przede wszystkim dobra zabawa. Wokół aut uczestnicy rozstawiali grille, atmosfera iście sialankowa, zważywszy na letnią porę i miejsce imprezy. W godzinach wieczornych część z uczestników przeniosła się pod scenę, gdzie tego dnia miały wystąpić gwiazdy wieczoru: Kalwi & Remi, MBrother oraz uczestnicy programu You Can Dance: Tito i Ida Nowakowska.
Zobacz również: Summer Cars Party po raz trzeci na Muchowcu [Zdjęcia] |
Dlaczego tuning?
Jak sami przyznają, zainteresowali się tym głównie dzięki filmom i grom komputerowym poruszającym tą tematykę. Swego czasu produkcje te były ogromnie popularne, także w Polsce i to nie tylko wśród fanów motoryzacji. Ostatnio tą tematykę podchwyciła również telewizja, za sprawą m.in. popularnego w Polsce programu "Odpicuj mi brykę".
- Chyba każdy z moich znajomych słyszał o serii gier "Need For Speed" czy cyklu filmów "Szybcy i Wściekli", niektórym to weszło w krew i dzięki temu zainteresowali się tuningiem - mówi Marek, regularnie odwiedzający przeróżne zloty w Polsce.
Niektórzy o tuningu usłyszeli znacznie wcześniej, głównie dzięki różnego rodzaju czasopismom motoryzacyjnym. Tuning w Polsce zawitał stosunkowo niedawno, ale jak przyznaje większość uczestników - rozwija się prężnie i nie polega już tylko i wyłącznie na tuningu wizualnym, który nieraz, ze względu na modyfikacje wykonywane tanim kosztem i przy użyciu najprostszych materiałów był nazywany "wiejskim tunigiem".
- To się wciąż zdarza, często spotykamy "Kaszle" (Fiat 166P) imitujące rasowe sportowe maszyny, ale nie można powiedzieć, że tak wygląda tuning w Polsce. Jest wielu ambitnych tunerów, tuning juz nie skupia się tylko i wyłącznie na wizualnej części, coraz częściej dokonywane są przeróbki mechaniczne - dodaje Marek.
- Wychodzę z starego założenia: ile ludzi, tyle głosów. Każdy ma własną wizję swojego auta. Czasem zdarzają się przesadne przeróbki, aczkolwiek uważam, że trzeba być tolerancyjnym i wskazywać ludziom drogę do dobrego tuningu a nie tylko negować z góry na dół, co jest ostatnio bardzo popularne - mówi Wilczek.
Zdrowa rywalizacja, kosztowne hobby
- Zająłem drugie miejsce w konkursie na najgłośniejszy wydech. Cieszy mnie ten wynik, ale w następnej edycji postaram się go poprawić - mówił Dawid, który na zlot przyjechał Volkswagenem.
- Przyjechałem Hondą Civic, rocznik '93. Auto nabyłem rok temu, wtedy była w kolorze zielonym, dziś, jak widać, jest złota. Zmodyfikowałem również silnik, z 1.3 litra na 1.6. Wymieniłem lampy, kierownicę, wiele przeróbek miało również miejsce we wnętrzu samochodu - mówi Mariusz z Tychów, z Klubu Honda Śląsk.
Mariusz zaprezentował nam swoją imponującą kolekcję nagród, wszystkie zdobyte w kategorii: najładniejsze auto zlotu, na przeróżnych imprezach.
- Zaczęło się w tamtym roku w Porębie, ale w nagrody tak naprawdę obsypał dopiero ten rok. Zdobyłem je podczas Memoriału im. JPII w Krakowie, pikniku "Fanatycy Kierownicy" w Myszkowie (2 miejsce), a 3 tygodnie temu również zająłem drugie miejsce, tym razem w Orzeszu. Dziś niestety nie mogłem startować, w związku z faktem, iż jestem jednym z organizatorów - dodaje Mariusz.
Tuning potrafi być kosztownym hobby, zwłaszcza jeżeli zależy nam na dobrej jakości przeróbek i ciągłości zmian. Dla Mariusza to kwota rzędu 25 tys. złotych, jakie już wydał na samochód, nie licząc kosztu samego auta.
- Każdy tuner chce by jego auto było jak najoryginalniejsze, o to w tym chodzi. Auta seryjne są do siebie podobne, trzeba się napocić, aby wykrzesać z nich coś więcej - mówi Mariusz.
Przyszłość tuningu: Śląsk mocny?
- Zobaczymy za 2, 3 lata. W ten sposób będą się rozwijały pewne trendy. To, co jest u nas przykre to to, że wszyscy zaczynają się wzorować na zagranicznych stylach, nie potrafią wykreować swojego własnego. Ale ogólnie jestem dobrej myśli - dodaje Wilczek.
- Śląsk ma najlepszą reprezentację w kraju i to było dziś widać na imprezie. Poziom jest wysoki i cały czas się podnosi. Chylę czoła przed niektórymi samochodami, zważywszy na to, że każdy nas robi to z własnych pieniędzy, a to kosztuje - kończy Mariusz.
Zobacz również:
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?