Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szef śląskich więzienników trafił do aresztu

Podejrzany o korupcję były dyrektor okręgowy Służby Więziennej w Katowicach, pułkownik Włodzimierz W. został dziś aresztowany na trzy miesiące. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, prowadzącej śledztwo w tej sprawie.

W., który wczoraj został odwołany ze stanowiska, jest najwyższym rangą funkcjonariuszem służby więziennej, który trafił do aresztu. Decyzją katowickiego sądu rejonowego zostanie umieszczony w placówce znajdującej się poza okręgiem, którym kierował.

O zastosowaniu aresztu wobec byłego dyrektora poinformował szef katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej, prok. Zbigniew Pustelnik. Ocenił, że sąd uwzględnił argumenty prokuratury, która chęć aresztowania W. motywowała m.in. obawą utrudniania trwającego postępowania oraz grożącą podejrzanemu wysoką karą.

Zgodnie z obowiązującą rejonizacją, podejrzany powinien trafić do aresztu w Katowicach, Mysłowicach lub (w przypadku złego stanu zdrowia) w Bytomiu. Ponieważ jednak placówki te podlegały mu jako dyrektorowi, sąd zdecydował o umieszczeniu go w innym areszcie, poza rejonem katowickim.

Płk W. został zatrzymany w środę przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Tego dnia został przesłuchany, przedstawiono mu zarzuty. Wczoraj został odwołany ze stanowiska i pozostaje w dyspozycji dyrektora generalnego SW. Decyzja sądu w sprawie jego aresztowania miała zapaść w czwartek, jednak posiedzenie przerwano do piątkowego poranka.

Pułkownikowi postawiono zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych w ostatnich latach. Chodzi m.in. o kwestie wystawiania przepustek i inne sprawy związane z tą funkcją, będące w gestii funkcjonariusza Służby Więziennej.

W środę wraz z W. na polecenie prokuratury policjanci z wydziału antykorupcyjnego KWP w Katowicach zatrzymali również kobietę, której przedstawiono zarzuty w tej samej sprawie. Jest podejrzana o wręczenie łapówki. Także jej aresztowania domagają się śledczy; decyzja sądu w tej sprawie zapadnie jeszcze w piątek. Obojgu podejrzanym grozi do ośmiu lat więzienia.

Śledztwo toczy się od kilku miesięcy w katowickim wydziale Prokuratury Krajowej. Prowadzący sprawę nie chcą na razie udzielać szczegółowych informacji, zasłaniając się dobrem śledztwa. Pytany o możliwość kolejnych zatrzymań w tym postępowaniu, prok. Pustelnik podkreślił, że jego celem jest wyjaśnienie wszelkich okoliczności sprawy, w związku z tym podjęte zostaną wszystkie niezbędne do tego działania.

Źródło: PAP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto