Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

TARNOwidz 2008: Kulturalne uderzenie dnia pierwszego

Krzysztof Gierak
Krzysztof Gierak
Pierwszy dzień, pierwszej edycji tarnogórskiego festiwalu TARNOwidz za nami. Co się działo pod ziemią, co na powierzchni? Dlaczego czterech organizatorów festiwalu spędziło poranek w areszcie śledczym?

Dzień pierwszy festiwalu rozpoczął się od wystawy zamkniętej w areszcie śledczym w Tarnowskich Górach. 40 więźniów uczestniczyło w wernisażu wystawy pt. "Tu zaszła zmiana" Marka Lochera, który przedstawia na 24 fotografiach industrialny Śląska w różnych etapach jego życia. Po wernisażu osadzeni zobaczyli projekcje filmów, na którą składały się trzy filmy pozakonkursowe festiwalu.

– Skoro więźniowie nie mogą przyjść na festiwal, my przyjdziemy do nich – mówi MM Silesii Krzysztof Witkowski, jeden z organizatorów festiwalu – Za rok znowu odwiedzimy areszt. Chcemy, aby zarówno festiwal, jak i wystawa w areszcie w jego ramach, były imprezami cyklicznymi – zapewnia.

Od godziny 15 na przystanku kolejki wąskotorowej w Mieście Gwarków zaczęli się gromadzić ludzi - niektórzy przychodzili samotnie, inni w grupach znajomych. Wszystko to za sprawą "Kolejki do kina", która kilka minut po 15.30 zawiozła wszystkich tarnowidzów do Kopalni Zabytkowej, gdzie odbywała się główna część pierwszego dnia festiwalu. - Już wieki nie jechałam wąskotorówką! super sprawa, że w ramach festiwalu można się też przejechać kolejką - mówi MM-ce 19-letnia Ania z Tarnowskich Gór.

O 16 rozpoczął sie pierwszy blok filmów konkursowych. Na widzów zgromadzonych na sali kinowej duże wrażenie zrobiły m.in. polski "Janek" lub niemiecki "Memeoryeffekt".

Kolejnym punktem programu był zjazd górniczą szolą w podziemia tarnogórskiej kopalni, gdzie odbyło sie oficjalne otwarcie festiwalu TARNOwidz 2008 przez Małgorzatę Domin i Mateusza Lisa, równocześnie zaprezentowano wystawę bułgara Yassena Hristova pt. "Berlin". Następnie wszyscy zgromadzenie zobaczyli film Kazimierza Karabasza pt. "Węzeł", który przedstawia życia na tarnogórskim węźle kolejowym. Mimo chłodu panującego w podziemiach nikt nie wyjechał wcześniej na powierzchnię kopalni.

Po wyjeździe część uczestników festiwalu udała się na drugi blok filmowy, gdzie można było zobaczyć m.in. słowacki film "Cheese" lub niemiecki "And they lived happily". Część osób opuściła już kopalnie, aby udać się do Tarnogórskiego Centrum Kultury, gdzie na deskach sceny występował tarnogórski Teatr Za Lustrem z przedstawieniem "Piaskownica" - przedstawienie te grane już wcześniej w mieście zawsze cieszyło się dużą popularnością, nie inaczej było i tym razem.

Kino, fotografia lub teatr to nie jedyne atrakcje, w jakie obfitował pierwszy dzień festiwalu. O godzinie 19 w Wiśniowym Sadzie zaczęły się koncerty muzyczne, na których ludzie zgromadzenie w "wiśniowym ogródku" mogli posłuchać Roberta Pieculewicza znanego z "Las Vegas Parano" lub "Wspólników czasu", a następnie znanego z genialnej gry oburęcznym tappingiem Partyzanta. Wiśniowy Sad z minut na minutę zapełniał sie ludźmi, a charyzma gitarzysty i młody perkusista Mikołaj porwali wszystkich do wspólnej zabawy - np. "Naiwne pytania" lub inne znane kawałki zostały odśpiewane wspólnie z publicznością.

Dziś kolejna kultury podanej od różnych stron. Co się będzie działo dzisiaj na festiwalu? Szczegóły w naszym dziale dzieje się.


Przeczytaj również:
>> TARNOwidz oficjalnie rozpoczęty [fotorelacja]
>>**

Festiwal TARNOwidz: ostatnie przymiarki

**

**>>

Festiwal TARNOwidz już jutro!

**

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto