Test MMoto: śląska Fiesta

Pierwsze wrażenie

Metalizowany lakier, modne dodatki, bijący od fiesty blask, oraz całkowicie nowa stylistyka przykuwają uwagę każdego „dziecka”. Wypukłości, linie, krzywe, krągłości, załamania, spojlery, felgi, chromy, najdrobniejsze detale samochodu, sprawiają, że wywołujeuśmiech wśród innych „szarych” zabawek. Wywołuje ochotę stanąć w korku by każdy mógł się mu jej dobrze przyjrzeć i zapragnąć pobawić.

Zabawa

Fiesta cieszy nie tylko z zewnątrz, prawdziwą radość oferuje wnętrze. Wygodne siedzenia, w pełni regulowana kierownica, przejrzysta deska rozdzielcza, radio z wejściem AUX, USB i mp3 to dopiero początek. Wyświetlacz wielofunkcyjny, deska utrzymana w nowoczesnej, wręcz futurystycznej stylistyce znanej dotychczas z telefonów komórkowych, automatyczna klimatyzacja, sterowanie audio w kierownicy, bluetooth, czerwone światło dyskretnie rozświetlające wnętrze, przycisk Ford Power uruchamiający silnik. Aż nie chce się przestać bawić.

Interakcja

Zabawa w samotności jest nudna, ale Fiesta i na to znalazła sposób. Z fordowską odpowiedzią na segment B możemy porozmawiać. „Producenci zabawek” dołączyli system umożliwiający sterowanie podstawowymi funkcjami auta głosem. Na polecenie zmieni ścieżkę w cd, włączy rozmrażanie szyby, wybierze numer telefonu, ustawi stacje w radiu. A gdy zabawa będzie za trudna wystarczy poprosić o pomoc, ona opowie o swoich możliwościach.

Dodatki

Oczywiście zabawka wyposażona jest w precyzyjny układ kierowniczy, reflektory projekcyjne dające więcej światła, siedem poduszek powietrznych, wspomaganie kierownicy EPAS, ABS, elektroniczny podział siły hamowania EBD i stabilizatory przechyłu z przodu, ale kogo to obchodzi gdy Fiesta daje tyle radości. I co chwile odkrywamy w niej coś nowego. A jedyne co powinno zaprzątać umyśl to by nie skończyło się paliwo.

Dane techniczne i oferta: