Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

To nie żaden burdel! Pub Afa zmienia nazwę

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
- Zauważyłam, że ludzie dziwnie reagują na nazwę Afa Cafe, potem dowiedziałam się dlaczego – mówi właścicielka katowickiego pubu.

Klubogaleria o nazwie Afa Cafe na ul. Wilimowskiego w Katowicach istnieje dopiero od 14 stycznia, a lokalowi już udało się wzbudzić sporo emocji wśród mieszkańców miasta. Jak? Wszystko zaczęło się od kontrowersyjnej jak się okazało nazwy klubogalerii.

Pub czy burdel?

- Przychodziło do nas sporo osób i zwracało nam uwagę na nazwę lokalu. Ja osobiście nazwę uważałam za chwytliwą, sprawdzałam co znaczy afa, okazało się, że małpa albo w innym znaczeniu strojenie min – wyjaśnia Anna Byczyńska, właścicielka lokalu. - Najpierw przyszli do nas robotnicy pracujący obok na budowie i śmiali się z nazwy lokalu. Zapytałam, o co chodzi i okazało się, że afa to potocznie wulgarne określenia na kobiecą część ciała. Potem przyszła do nas delegacja lokatorów kamienicy, w której się mieścimy prosząc o zmianę nazwy – obecna im się nie podobała, ponieważ kojarzy się z prostytutką. Wszyscy więc myśleli, że to dom publiczny, co oczywiście było nieprawdą – dodaje Anna Byczyńska.

Właścicielka klubogalerii zdecydowała się na zmianę nazwy bez wahania. Nie chciała być kojarzona negatywnie, szczególnie, że Afa Cafe ma być miejscem, które stawia na kulturę.

- Za sugestią katowiczan zdecydowaliśmy się na zmianę nazwy. Nikt nie chce być kojarzony z domem publicznym - mówi Anna. - Teraz rozpoczęliśmy konkurs na nazwę lokalu. Każdy, kto chce może do nas mailem przesłać swoją propozycję. Osoba, która wymyśli najlepszą nazwę dostanie od nas kistę piwa i zniżki na barze - dodaje.

Teraz klubogaleria czeka na nową nazwę, ale wciąż istnieje pod roboczą Piwokracja. Jej właściciele określają miejsce jako niezwykłe i dla wszystkich tych, którzy kochają kino, muzykę i klimaty industrialne.

50 rodzajów piwa

- Nie chcemy, aby lokal był zwykłą pijalnią piwa, ma to być miejsce, w którym będzie się działo. Chcemy by przychodzili do nas młodzi ludzie z pomysłami, chcemy robić wystawy, organizować koncerty jazzowe czy pokazy filmów. W planach już mamy tzw. filmowe czwartki. Chcemy, aby można było u nas zagrać w planszówki czy karty. Wiadomo, że w niektórych lokalach za grę w karty wypraszają, ale tak nie będzie u nas. Po za tym zapraszamy też na spontaniczne wieczory taneczne w rytmach salsy czy tanga – opowiada Anna - Klient ma się czuć u nas jak w domu, nie chcemy być miejscem, gdzie trzeba sztywno siedzieć na krześle.

Lokal dysponuje też 50 rodzajami piw regionalnych. W ofercie znajdują się np. wszystkie rodzaje Corneliusa, Trybunał, Fortuna, Noteckie czy też dwa rodzaje zielonego piwa.

- Chcemy dobić do 2.500 tys. gatunków, czyli zrobić taką ofertę, jaka proponuje tylko jednak knajpa w Belgii - mówi właścicielka.

Propozycję nazwy lokalu można przesyłać na adres [email protected]

Katowice jak Paryż: bistro znajdziesz tu na każdym kroku
od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto