Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzeciak: To nie jest tak, że wstałem w poniedziałek rano z łóżka i poczułem się innym człowiekiem

Tomasz Kuczyński
W czasie pożegnalnego meczu Jacek Trzeciak (w środku) miał okazję na spotkanie z kolegami z boiska.
W czasie pożegnalnego meczu Jacek Trzeciak (w środku) miał okazję na spotkanie z kolegami z boiska. fot. Marzena Bugała.
Z Jackiem Trzeciakiem, nazywanym ikoną Polonii Bytom, który zakończył piłkarską karierę, rozmawia Tomasz Kuczyński.

Czy po rozegraniu benefisowego meczu dotarło do pana, że to naprawdę koniec gry w piłkę?
To nie jest tak, że wstałem w poniedziałek rano z łóżka i poczułem się innym człowiekiem. Oswajałem się z tą myślą przez kilka ostatnich miesięcy. Zostałem asystentem trenera Jurija Szatałowa, czyli przeszedłem na ciemną stronę mocy (śmiech).

Jednak po zakończeniu poprzedniego sezonu nie było mowy o końcu kariery Jacka Trzeciaka.
Przede wszystkim nie kariery, tylko przygody z piłką. Fakt, wtedy nie myślałem o tym, ale pojawiły się pewne sugestie. Mogłem grać dalej, miałem propozycje z innych klubów, jednak postanowiłem zostać w Polonii w charakterze trenera. Nie ma mowy o tym, że ktoś mi narzucił decyzję o zakończeniu gry w piłkę. Owszem, biłem się z myślami, ale sam, suwerennie, o tym zdecydowałem.

Bronił się pan przed swoim benefisem, ale chyba warto było zorganizować mecz pożegnalny?
Broniłem się, bo co ja takiego osiągnąłem, żeby robić tego typu pożegnanie? Wykonywałem tylko solidnie mój zawód. Mecz był super! Dziękuję wszystkim, którzy przyjechali. Przecież tacy zawodnicy jak Jurek Brzęczek, Mariusz Śrutwa, Wojtek Grzyb czy Igor Sypniewski to ludzie z pierwszych stron sportowych gazet. Koledzy z Polonii zagrali, choć mieli wolny dzień. Nikt ich nie musiał namawiać. Jest mi tylko trochę przykro, bo część zaproszonych kolegów się nie pojawiła, no ale mówi się trudno.

Na koszulkach pana drużyny było symboliczne logo JT6. Trochę to przypomina JPII. Będzie teraz pokolenie Jacka Trzeciaka?
Broń Boże nie miałem takich intencji! Nie zastrzegam też mojego numeru.

Ale zmiana pokoleniowa nastąpiła.
No tak, na boisko wszedł za mnie mój 11-letni syn Mateusz. Trochę go nastraszyłem, że potem będzie musiał rozmawiać z różnymi panami z mediów. Narzekał przed meczem na ból brzucha, jednak jest teraz zadowolony. Widziałem w jego oczach wdzięczność. Gdy mnie zmieniał, mocniej zabiło mi serce. To żona wpadła na pomysł z grą Mateusza w moim benefisie. Czasami miewa dobre pomysły (śmiech). Jeśli chodzi o pożegnanie, najbardziej wzruszyłem się przed pierwszym meczem w tym sezonie na stadionie Polonii, kiedy kibice zgotowali mi owację. Głos mi się wtedy załamał, były łzy.

Kończąc karierę, ma pan w pamięci jakiś szczególny mecz?
Nigdy nie zapomnę spotkania barażowego Polonii ze Szczakowianką o grę w drugiej lidze w 2005 roku (obecna pierwsza - red.). Będę o nim opowiadał nawet wnukom. Tego nawet Alfred Hitchcock by nie wymyślił! Przemysław Węgier strzelił gola w 91. minucie i wtedy Szczakowianka była górą. Damian Gacki zdołał jednak strzelić chyba w czwartej minucie doliczonego czasu i awansowaliśmy! Uwielbiam takie mecze, gdzie ze stanu przygnębienia, przechodzi się do euforii.

Czuje się pan ikoną Polonii?
Tak można mówić o Trampiszu, Winklerze, Grzegorczyku, Liberdzie czy Szymkowiaku. Ja skromnie stoję z boku i jestem daleko w tyle za nimi.

Dla kibiców jest pan ikoną.
To dla mnie zaszczyt, jednak jestem tylko "maluczkim" człowiekiem. Nigdy się nie wywyższałem, zawsze miałem dla nich czas, nawet gdy wracałem zmęczony z treningu.

Czy ze względu na pana "przeboje" z mieszkaniem i możliwością zgłoszenia do rozgrywek w roli grającego asystenta trenera, pojawia się nadzieja na powrót na boisko?
Nie ma takiej opcji. W niedzielę zagrałem ostatni raz! Przygotowuję pismo wyjaśniające tę sprawę i wierzę, że wszystko będzie w porządku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto