Po raz trzeci w tym sezonie Tyszanie pokonali u siebie Katowiczan. Zwycięstwo nie przyszło im jednak łatwo, bo właściwie dopiero ostatnie 5 minut spotkania zadecydowały o wygranej "Trójkolorowych".
Obie drużyny toczyły wyrównany bój, który mógł się podobać kibicom zgromadzonym na trybunah. Oprócz czysto hokejowej wymiany ciosów, podczas której obie drużyny naprzemiennie zdobywały gole, często dochodziło także do ostrych spięć pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Raz po raz dochodziło do przepychanek, czy też nie do końca czystych zagrań zawodników z obu stron.
Duża w tym zasługa hokeistów zza oceanu w barwach Katowic, którzy w znacznym stopniu stanowią w tym sezonie o sile GieKSy. Z racji, że Tyszanie też nie należą do takim, którymi można pomiatać, kibice mogli oglądać twarde męskie widowisko. Niestety trochę popsuli je sędziowie, którzy wyraźnie nie radzili sobie z takim przebiegiem gry.
Największą zasługę w wygranej gospodarzy miał atak Šimíčka z Woźnicą i Bagińskim, którzy łącznie zgromadzili w tym spotkaniu 8 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej.
GKS Tychy - GKS Katowice 5:2 (1:1, 2:1. 2:0)
1:0 Dutka (Šimíček) (09:39) 5/4
1:1 Komorski (Bepierszcz) (15:52)
2:1 Šimíček (Woźnica, Bagiński) (20:56) 5/4
2:2 Chwedoruk (Milam, Campbell) (26:27) 5/4
3:2 Bagiński (Jakeš, Csorich) (35:00) 4/4
4:2 Łopuski (Galant, Wanacki) (54:39) 5/4
5:2 Šimíček (Woźnica, Bagiński) (55:32)
Fotorelacja z meczu
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?