Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

U nas nie ma Szwejka na ścianie - poznajcie katowickich czechofilów

Michalina Bednarek
Michalina Bednarek
materiały prywatne
„Jesteśmy czechofilami!” - tak o sobie mówią katowiccy pasjonaci czeskiej kultury, kuchni i oczywiście piwa.

W Katowicach coraz większą popularność zdobywają knajpy, które oferują piwa z małych browarów, a nie z wielkich korporacji. Szczególne wzięcie mają te czeskie, dlatego właśnie w mieście coraz więcej miejsc, które nawiązują do naszych sąsiadów. Co to jednak znaczy w czeskim stylu? - Gdy słyszę „lokal w czeskim stylu”, to od razu przychodzi mi do głowy czeskie, dobre piwo, ale poza tym Szwejk na ścianie i tyle. My staramy się odchodzić od takiej stereotypowej wizji „czeskiego stylu” – opowiada nam Dariusz Zalega, właściciel dwóch, typowo śląskich knajp, które działają na Śląsku.

Jedna z nich to Rebel Garden, w Parku Śląskim, który utrzymany jest nie tyle w czeskim stylu, co po prostu od dawna promuje czeską kulturę, poprzez różnego rodzaju wystawy, pokazy filmów, koncerty. Natomiast jawnie czeską opcję reprezentuje już Hospoda w Katowicach – Nie tylko serwujemy czeskie piwo, czeskie dania, ale też na okrągło leci czeska muzyka – od Kabatów po Nohavicę, a nawet można poczytać czeskie książki – dodaje Darek.

W Hospodzie znajdują się nawet tematyczne sale. Jest więc sala praska, z muralem praskiej uliczki, sala valaska z posągiem Radegasta, a także sala ostrawska z wielką panoramą Ostrawy. - Jest jednak czeski element, który jest chyba najważniejszy dla nas – tak w Rebel Garden, jak i w Hospodzie: ludzie, którzy tworzą „czeski klimat”. Jak w czeskich knajpach nie ma u nas patrzenia spod łba na nowych gości, nie ma pieniactwa, są po prostu fajni ludzie – i to jest dla nas chyba najważniejszą cechą czeskiego stylu knajpowego – opowiada Darek.

A co oprócz typowo czeskiego piwa oferują lokale? - Gulasze z knedlikami, ser smażony z hranolkami, zupa czosnkowa, morawska śliwowica i absynt, czeskie sery do piwa, utopence, a nawet zwykłe chipsy i orzeszki także mamy z Czech – z firmy o swojskiej nazwie Bohemia – wylicza właściciel.

Skąd jednak takie zafascynowanie Czechami? Opinii jest wiele – Zwyczajnie lubię ich. Pepki to radosny i przyjazny naród. Nieraz bywałem w Czechach i zawsze spotkało mnie tam coś dobrego. Teraz skoro do Czech nie jeżdżę to przynajmniej mam mini Czechy w Katowicach – mówi Michał, stały bywalec knajp.

Właściciel Rebel Garden przyznaje, że pochodzi z obrzeży Śląska Cieszyńskiego i ten fakt miał na niego największy wpływ. - Od dzieciństwa przechodziłem przez mosty na Olzie. No a potem czeskie piwo, czeska historia, czeska kultura, a poza tym tamtejszy styl życia, bardziej na luzie niż w Polsce - – wyjaśnia Dariusz. - No i wpadłem w to po uszy, choć zdaję sobie sprawy, że ten mój obraz Czech jest wyidealizowany, ale co tam. Ja to po prostu lubię. Myślę, że ta moda na Czechy ma trochę inne korzenie na Śląsku, niż w reszcie Polski. W końcu od nas wyskok za Olzę to kwestia paru godzin, a więc każdy ma stamtąd jakieś, zazwyczaj miłe, wspomnienia.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto