Udało się! Katowice i Świętochłowice na planszy Monopoly!

Wczoraj o północy zakończyła się walka pomiędzy miastami o umieszczenie ich na**planszy gry Monopoly**. Mieszkańcy mogli codziennie oddawać głos na swojego kandydata. Rywalizacja toczyła się pomiędzy 60 miastami. Miasta, które do 60-tki się nie dostały, można było zgłaszać z Dzikiej Karty. Napięcie trwało do ostatnich godzin, ale… udało się! Trzy śląskie miasta znalazły się wśród 22, które pojawią się na planszy Monopoly.

Naszymi regionalnymi zwycięzcami zostały Rybnik na 16. miejcu i Katowice na 18. miejscu. Świętochłowice natomiast zamknęły cały ranking, zajmując 22. pozycję, a więc drugą z Dzikiej Karty. Złotym medalistą w rywalizacji został Białystok. Co ciekawe, Warszawazajęła ostatnie miejsce z całej dwudziestki.

Jak komentują wynik przedstawiciele UM zwycięskich miast?

– Bardzo się cieszymy, że mieszkańcy stanęli na wysokości zadania i głosowali z zaangażowaniem. Poświęcili swój czas i efekty widać. To, że zajęliśmy 18. miejsce jest bez znaczenia, bo na planszy nie zrobi to żadnej różnicy. Osiągnęliśmy sukces, gdyż nawet duże miasta, takie jak Warszawa, miały problemy, a nam się udało – mówi nam Jakub Jarząbek, rzecznik UM w Katowicach.

– To ogromny sukces, przede wszystkim mieszkańców. To oni wyszli z pomysłem. O wyniku zadecydowało silne utożsamienie się mieszkańców z miastem i bardzo duże zaangażowanie. Dzięki nim dostaliśmy szansę na zaistnienie wśród szerszej, bo międzynarodowej publiczności – docenia zaangażowanie Krzysztof Maciejczyk, rzecznik UM w Świętochłowicach.

O korzyści płynące ze zwycięstwa w rywalizacji miast zapytaliśmy Krystiana Dudka, dyrektora medialnego grupy PRC. – Każda forma promocji miast jest korzystna. Dziś swoją drugą młodość przeżywają stare gry, w tym również gry planszowe. Firmy na przykład często produkują różne gadżety, gdyż  spotyka się to z pozytywnym odbiorem ludzi. W tym przypadku, obecność na takim nośniku jak gra planszowa, jest bardzo korzystna. Gra planszowa kojarzy się z rozrywką, rodziną czy znajomymi. Osobiście podziwiam takie miejscowości, które mimo że niewielkie, to jednak potrafią stworzyć zwartą grupę, a także mocno się zjednoczyć i zmobilizować do działania.