Wszystko zaczęło się, gdy rzeczony kierowca, czy też jak się później okazało, samozwańczy kaskader, został przyuważony przez patrolujących miasto policjantów, gdy nie zamierzał zapłacić za wlane do baku paliwo…
- Patrol zmotoryzowany z Komisariatu II Policji, w skład którego wchodził m. in. dzielnicowy z tego rejonu, obserwował teren stacji, w związku z powtarzającymi się na terenie Gliwic kradzieżami paliwa. Policjanci widzieli dobrze teren podjazdu do dystrybutorów, sami nie będąc bezpośrednio widoczni przez tankujących. W pewnym momencie zauważyli jak do Forda Mondeo, po zatankowaniu, wskakuje mężczyzna bez uiszczenia opłaty – informuje **podkom.
Marek Słomski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach**.
Półgodzinny pościg
Policjanci natychmiast ruszyli w pościg za fordem, jednak jego kierowca najwyraźniej nie zamierzał zaprzątać sobie głowy policyjnymi sygnałami do zatrzymania się.
- Patrolom na mieście przekazali kierunek pościgu, markę, typ i numery rejestracyjne uciekającego pojazdu. Obydwa samochody jechały ulicą Toszecką. Kierujący fordem zignorował polecenia do zatrzymania się, zajeżdżał radiowozowi drogę. Swoją jazdą, dochodzącą do prędkości 120-130 km/h naraził na szwank bezpieczeństwo pieszych i kierowców. Wyprzedzał na podwójnej linii ciągłej, na przejściach dla pieszych, zmuszając tym samym innych kierowców do zjazdu na pobocze, a pieszych (w tym matki z dziećmi) do gwałtownej ucieczki z pasów, jechał po chodnikach – opisuje jazdę szaleńca Słomski.
Pościg trwałby pewnie jeszcze dłużej, gdyby nie decyzja uciekającego kierowcy o schowaniu się pomiędzy blokami gliwickiego osiedla Kopernik. Policjanci nie chcąc narażać bezpieczeństwa mieszkańców przerwali pościg, a w zamian za to szczegółowo spenetrowali osiedlowe uliczki. Już po chwili, jak się okazało zupełnie trzeźwego 30-letniego kierowcę z Zabrza udało się zatrzymać na ulicy Kopernika.
94 punkty karne i „trudna sytuacja materialna”
- Zatrzymany pobił chyba rekord Polski w ilości zdobytych punktów karnych. Otrzymał ich bowiem aż 94. Ponadto, gdy zapytaliśmy go o powód kradzieży paliwa tłumaczył się trudną sytuacją materialną. Co wydało się jednak mało wiarygodne, gdyż 30-latek ma stałe miejsce zatrudnienia – mówi MM Silesii Marek Słomski. - Swoją szarżę wytłumaczył zamiłowaniem do szybkiej jazdy oraz tym, że nikomu przecież nie zrobił krzywdy – dodaje Słomski.
Zabrzanin trafił do policyjnego aresztu. Za darmo zatankował paliwo warte 190 złotych, ale jak się szybko okazało, mężczyzna miał już w swoim dorobku więcej takich wyczynów. Gratisowe tankowanie zdarzało mu się już od maja. Łącznie ukradł paliwo o wartości 600 złotych. Grozi mu teraz do pięciu lat więzienia.
Gliwiccy policjanci zastanawiają się, czy zatrzymany powtórzy swoje rewelacyjne zeznania w niezmienionej formie przed Sądem Grodzkim...
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?