- Manifestację organizujemy tradycyjnie 1 Maja, w święto ludzi dyskryminowanych, pokrzywdzonych i wykorzystywanych. Ludzi, którzy nie są poddani pozytywnej dyskryminacji, a powinni być. To są osoby bezrobotne, bezdomne, rodziny wielodzietne, byli więźniowie, którzy kończąc karę nie mają co z sobą zrobić - mówił Dietmar Brehmer, przewodniczący GTCh.
- Społeczeństwo, szczególnie na Górnym Śląsku, nie jest zorganizowane. W naszym regionie nikt nie chce się zorganizować żeby komuś pomóc. To jest albo pomoc indywidualna, albo pomoc kilku organizacji socjalnych, które istnieją już od dawna. Nic nowego nie powstaje, nad tym ubolewam - dodał.
Pochód przemaszerował ulicami Katowic, zaczynając od siedziby GTCh, przy ulicy Jagiellońskiej, a kończąc na Rynku. Demonstracja nie wzbudziła wielkiego zainteresowania, być może w związku z faktem, iż część ludzi wyjechała już na długi majowy weekend. Opinie tych, z którymi udało nam się porozmawiać były podzielone, nie wszyscy byli zadowoleni z faktu, iż taka manifestacja ma miejsce. Mimo to, sam pochód przebiegał w pokojowej atmosferze. Czy demonstracja przyniesie skutek?
- Organizujemy pomoc taką jak wyżywienie lub noclegi, ale to są podstawowe potrzeby człowieka. Trzeba pójść dalej i wymyślić jakąś ideę, która byłaby bardziej skuteczna, aby ponownie wprowadzić tych ludzi do życia. Liczymy na ludzi, wierzymy w hasło "słowa uczą, czyny pociągają" - podsumował przedwodniczący Brehmer.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?