W Bielsku-Białej powstała pierwsza drużyna uprawiająca ultimate frisbee. Rany! Ale co to jest?!
- To bardzo dynamiczny sport łączący wiele dyscyplin, piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę nawet... rugby - uśmiecha się Dominik Dobranowski, który wraz z Maciejem Kołodziejczykiem założył i trenuje zespół "2obvious", pierwszą w mieście ekipę ultimate frisbee.
Ultimate frisbee to bezkontaktowy sport zespołowy, w którym do gry używa się latającego dysku. Na boisku długim jak do piłki nożnej, ale o połowę węższym, ze strefami punktowymi na obu końcach, występują dwie drużyny siedmioosobowe. Celem każdej z nich jest zdobycie punktu poprzez złapanie dysku przez któregoś z zawodników w strefie punktowej rywali. Zawodnik trzymający dysk nie może z nim biegać, ale może podać go w dowolnym kierunku. Zwyczajowo mecz rozgrywany jest do 17 punktów i trwa około 100 minut. I uwaga- w ultimate frisbee nie ma sędziów! Zawodnicy sędziują sobie sami zgodnie z honorowym kodeksem - Spirit of the Game.
- To jest najwspanialsze w tym sporcie. Jeśli był faul, to go zgłaszam. Mam chwilę na dyskusję z rywalem. Jeśli on uznaje faul, to wtedy przejmujemy dysk. Jeśli nie uznaje, cofamy się dyskiem jednym oddaniem do tyłu. I sytuacja jest rozwiązana - wyjaśnia Dominik Dobranowski.
Maciej Kołodziejczyk zaczął dyskiem rzucać w 2007 roku. Pierwsze kroki w ultimate stawiał w Poznaniu podczas studiów. Zainteresował Dominika, instruktora piłki nożnej, który szybko zmienił dyscyplinę i obaj trafili do Furious Goats , poznańskiej drużyny ulitmate frisbee. Na oficjalnej stronie Furious Goats piszą o Maćku: "Czerpie wiedzę od najlepszych i umie przekazać ją zawodnikom, co sprawiło, że był lub jest trenerem wszystkich najpoważniejszych drużyn w Polsce".
Obaj postanowili założyć w Bielsku-Białej drużynę. Łatwo nie było, bo nikt nie słyszał o ulitmate frisbee.
- Na początku padają pytania: a co to z psem gracie? Bo rzut dyskiem kojarzy się z zabawą z psem, ale do tzw. dog frisbee - mówi Dominik. W efekcie udało si tworzyć ekipę młodych ludzi. Bielszczanie w ub. roku dołączyli do drużyny mistrza Polski - Furious Goats , gdzie zdobywali pierwsze szlify. Dwa tygodnie temu już samodzielnie wzięli udział w halowych mistrzostwach Polski w Kraśniku, gdzie zajęli 10. miejsce.
Maciej Kołodziejczyk do gry zachęca każdego.
- Namawiam kogo tylko mogę, najbardziej zależy nam na dziewczynach, bo w dywizji mieszanej w zespołach grają i chłopaki i dziewczyny - tłumaczy.
Jedyną dziewczyną w ekipie jest na razie Anna Zygmunt.
- Próbowałam namówić koleżanki, ale nie jest łatwo. A to bardzo interesujący sport. Może komuś rzut dyskiem wyda się łatwy, ale początkowo nie jest to takie proste. Ale jak się ćwiczy, to wychodzi lepiej, trzeba bardzo dużo rzucać, by nabrać wprawy. I trzeba mieć bardzo dobrą kondycję, bo biega się naprawdę dużo - przyznaje.
Tomasz Wejster grał z kolegami w piłkę, gdy na boisku pojawiła się ekipa z latającymi dyskami. - Tylko zajmujecie niepotrzebnie boisko - rzucił. Maciek Kołodziejczyk podszedł do niego i zaczął tłumaczyć, że chłopaki trenują, że jeżdżą na mistrzostwa, że to wymagający sport. Tomek został na treningu. Przyjrzeć się. Teraz przychodzi regularnie. - To świetna gra, efektowna i bardzo fajna - mówi. - Wymaga kondycji. I trzeba mieć też niezłą zwrotność i skoczność.
Zespół "2obvious" trenuje w każdy wtorek od 16.00 do 18.00 na Orliku przy ul. Piastowskiej, a w czwartki od 16.00 do 18.00 na stadionie przy ul. Młyńskiej. W weekendy ekipa spotyka się w umówionych wcześniej godzinach przy ul. Młyńskiej. Każdy może przyjść, bo ulitmate frisbee to sport dla każdego, bez względu na wiek i płeć. Na treningach panuje serdeczna atmosfera, a zajęcia są urozmaicone. Są elementy ćwiczenia rzutu dyskiem, elementy taktyki i oczywiście gra w ulitmate frisbee. Przede wszystkim dobra zabawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
