W Sosnowcu mieszkańcy wzięli się za porządki

Problem śmieci dotyczy całego miasta. O ile w centrum służby porządkowe magistratu codziennie usuwają odpady to w innych dzielnicach tak dobrze już nie jest. By się o tym przekonać wystarczy wybrać się poza Plac Stulecia. Najgorzej jest w najdalej wysuniętych obszarach miasta. I właśnie dlatego mieszkańcy dzielnicy Maczki nie czekając na urzędników sami wzięli sprawy we własne ręce.

- Przyjeżdżając do dzielnicy można zobaczyć, że jest brudno i jest to problem, z którym trzeba coś zrobić. Dlatego postanowiliśmy w czynie społecznym coś z tym zrobić i posprzątać  dzielnicę. Jest to też pewien element psychologiczny, który pokazuje skalę problemu i jego rozwiązanie, a to jest bardzo ważne. Gdyż w przyszłości osoby biorące w akcji udział będą bardziej dbać o swoją okolicę i zwracać uwagę tym, którzy ją zaśmiecają – wyjaśnia Tomasz Kowal, z Klubu Maczki, współpomysłodawcy przedsięwzięcia.

Akcja była wspólnym pomysłem dyrekcji i pracowników Miejskiego Klubu „Maczki” oraz Jacka Dudka, asystenta społecznego radnych Rady Miasta w Sosnowcu, który zajął się również koordynacją akcji z przedstawicielami Urzędu Miasta, którzy dostarczyli kilkunastoosobowej grupie wolontariuszy worki na śmieci i rękawice. Zadanie w cale nie było proste.

- Spodziewaliśmy się większej grupy osób, gdyż śmieci w naszej dzielnicy jest naprawdę dużo. Oczywiście nie udało się posprzątać ich wszystkich, bo jak się okazuje do tego potrzeba specjalistycznego sprzętu. Oprócz zwykłych śmieci w krzakach i przydrożnych rowach znaleźć można sprzęt AGD i przedmioty wielkogabarytowe - dodaje Kowal.

W ciągu trzech godzin wysprzątano tereny wzdłuż rzeki Białej Przemszy, okolice Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 11 w Sosnowcu, zabytkowego dworca oraz położony w centrum dzielnicy Maczki skwer. Łącznie  zapełniono czterdzieści 120 litrowych worków na śmieci. Akcja organizowana była po raz pierwszy, ale organizatorzy zapewniają, że będzie kontynuowana. Kolejne wspólne sprzątanie już jesieniom.