Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weekend tragicznych pożarów

Łukasz Malina
Łukasz Malina
W całym województwie w miniony weekend doszło do co najmniej kilku tragicznych w skutkach pożarów.

Wszystko zaczęło się w piątkowy wieczór, gdy potężna eksplozja wstrząsnęła wieżowcem na jednym z Dąbrowskich osiedli. Mieszkanie na 11 piętrze, w bloku przy ulicy Łukasińskiego spłonęło doszczętnie. Pozostałe lokale w budynku ucierpiały na skutek akcji gaśniczej. Kilkaset osób zostało ewakuowanych. Policja wciąż ustala przyczynę wybuchu i pożaru. Na miejscu zginął czterdziestojednoletni właściciel mieszkania. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mężczyzna eksperymentował z materiałami pirotechnicznymi.

Z kolei w sobotę, również wieczorem do tragedii z ogniem w tle doszło także w Zabrzu. W pożarze mieszkania przy ulicy Poległych Górników w Zabrzu Mikulczycach zginęła trzydziestosześcioletnia kobieta. Mieszkanie zapaliło się po tym, jak kobieta zatruła się wydobywającym się z nieszczelnej instalacji ciepłowniczej tlenkiem węgla. Na miejscu znaleziono także zwłoki kota i psa kobiety. Mieszkańcy domu, w którym doszło do tragedii nie czuli dymu, ani nie widzieli ognia.

W niedzielę dotarły do nas informacje o kolejnych pożarach. Rankiem, w Sosnowcu, przy ulicy Plonów w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach spłonął autobus marki MAN, linii 663. Straty oceniono na 150 tysięcy złotych. Kilka godzin po tym zdarzeniu wybuchł kolejny pożar, tym razem w Chorzowie. Na składowisku śmieci, przy ulicy Bytkowskiej 15, spaleniu uległy silnie trujące odpady gumowe. Czarny, gęsty dym był widoczny w promieniu kilkunastu kilometrów. Spalone składowisko miało powierzchnię 1800 metrów kwadratowych. Również wczoraj, ale w godzinach wieczornych spłonęła stodoła w Bieńkowicach, w powiecie raciborskim. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Straty oszacowano na około 50 tysięcy złotych.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy st. bryg. Jarosława Wojtasika, rzecznika Śląskiego Komendanta Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej: - Z każdym kolejnym rokiem śląska straż pożarna odnotowuje systematyczny wzrost interwencji. Od początku tego roku mieliśmy już ponad 3 tysiące wezwań, z czego ponad tysiąc to pożary, w których wyniku śmierć poniosło 17 osób, 72 zostały ranne, a pośrednio poszkodowane zostały 224. Dla porównania w 2005 roku mieliśmy 45 tysięcy interwencji, w 2006 – 51 tysięcy, a w 2007 było to już 56 tysięcy.

Należy tutaj dodać, że świadomość społeczna o zagrożeniu pożarami jest z roku na rok coraz to lepsza, a mimo to ilość pożarów rośnie. – Straż pożarna prowadzi szereg działań edukacyjnych, informujących ludzi, jak uniknąć pożaru, zaczadzenia i wszelkich innych groźnych sytuacji. Wspólnie z mediami przeprowadzamy akcje mające na celu poprawę sytuacji, niemniej w 99 procentach przyczyną pożaru zawsze jest czynnik ludzki – dodaje Wojtasik.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto