MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wilczy Amulet - od wilczych bestii strzeż nas Panie

ARMA
fot. Materiały prasowe.
Rok 1353, pogranicze prusko-mazowieckie. Do grodu Narew przybywa mocno pokiereszowany oddział krzyżackich rycerzy ze specjalnego oddziału wolfjegrów, prosząc o schronienie i leczenie. Mimo indagacji gospodarzy i napiętych stosunków dyplomatycznych między Zakonem a polskim księciem, nie chcą zdradzić szczegółów przegranej potyczki, która doprowadziła ich do opłakanego stanu. Cel swojej misji mogą wyjawić tylko wówczas, gdy z tajemnicy zwolni ich sam biskup.

Szatański pomiot, który podąża ich śladem, zaczyna jednak zagrażać mieszkańcom okolicznych wsi. Jedną z tych, które staną na jego drodze, jest grodowa służka Maria. Z przerażaniem odkrywa, że utajona przed nią jej własna przeszłość może mieć związek z bestią, którą tropią rycerze. Sprawy dodatkowo się komplikują, gdy między dziewczyną a jednym z nowicjuszy zakonnych zaczyna się rodzić uczucie.

„Wilczy Amulet” jest drugą po „Wilczym miocie” powieścią S.A. Swanna, która do chrystianizacji ziem pruskich i polskich dodaje wątek krzyżackiego polowania na wilkołaki. Na tle historycznym otrzymujemy trzymającą w napięciu, choć nieskomplikowaną opowieść z elementami grozy i romansu.

Można jej wiele zarzucić: naiwność, uproszczenia, linearność fabuły, schematyczność postaci czy brak pogłębionego obrazu średniowiecznego życia codziennego. Nie zmienia to jednak faktu, że książkę czyta się szybko i z zapartym tchem, z całego serca kibicując bohaterom. Wynika to z umiejętności budowania przez autora pełnych ekspresji scen i obrazów, zwłaszcza w momentach, w których przeobrażający się w wilkołaka człowiek odkrywa zwierzęcą część swojej natury – niepohamowaną, nieograniczoną zasadami, poza moralnością.

W przeciwieństwie do „Wilczego miotu”, którego akcja dzieje się 100 lat wcześniej i nie jest bezpośrednio powiązana fabularnie z „Wilczym amuletem”, autorowi udało się ustrzec kilku irytujących błędów. Przede wszystkim w książce brak nużących odwołań do przeszłości, które w sposób denerwująco drobiazgowy tłumaczyły wydarzenia raz już opisane i zupełnie jasne dla obdarzonego nawet średnią inteligencją czytelnika. Nie ma również żałosnych nieco monologów wewnętrznych, które towarzyszyły bohaterce pierwszej z powieści. Zamiast nich są emocje i instynkty, dużo bardziej czytelne i autentyczne.

Dlatego tym, którzy już z twórczością Swanna mieli okazję się zapoznać, „Wilczy amulet” powinien spodobać się jeszcze bardziej. Tych, którzy jej nie znają zachęcam do lektury sprawnego fantasy w interesujących, bo średniowiecznych polskich realiach.


S.A. Swann: „Wilczy Amulet”,
Wydawnictwo Prószyński i spółka 2011, str 382, cena 31 zł.


Czytaj również - Wilczy miot - Serce bestii

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Lady Pank: rocznica debiutanckiej płyty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto