Winter Storm Festival w Mega Clubie [Fotorelacja]

Atmosferę Winter Storm Festiwal czuć było już przed wejściem do Mega Clubu. Setki ludzi ubranych na czarno, kobiety i mężczyźni w mrocznych makijażach i okultystyczne akcesoria dodawały smaczku całej imprezie.

Gwiazdą festiwalu był Behemoth, ale suport, a właściwie goście specjalni perfekcyjnie wprowadzili publiczność w atmosferę ciężkiego brzmienia, rifów gitarowych i solówek perkusyjnych znanych fanom death metalu.

Ludzie pogowali pod sceną, świat po prostu oszalał. Gdy na scenę wkroczyli muzycy warszawskiej kapeli Carnalzrobiło się gorąco. To ich drugi koncert w Katowicach, a Oni już zaskarbili sobie spore grono fanów, którzy stali wiernie pod sceną i śpiewali razem z wokalistą.

Występy Frontside, Black River, Chainsaw, Huge ccm, były równie imponujące. Szał i chaos zapanował pod sceną. Miłośnicy death metalu skakali i kręcili włosami w transie spowodowanym ich ulubioną muzyką. Atmosfera w klubie gęstniała, w miarę upływania czasu. Wszyscy czekali. Nagle na scenę wkroczył charakterystycznie ubrany i zachowujący się Adam "Nergal" Darski, lider Behemoth i fani oszaleli. A stan oszołomienia death metalowego trwał do rana. Behemoth, Behemoth, Behemoth dobywał się z publiczności gdy kapela przestała grać. Pierwszy Winter Storm Festiwal w Mega Clubie zapisał kolejną kartę na polskiej scenie metalowej.

Wszystkie kapele pokazałaby się na najwyższym poziomie. Była to prawdziwa uczta dla oka i ucha. To były mikołajki na których spotkały się wszystkie niegrzeczne dzieci tego świata, zerwały mikołajowi czerwony płaszcz i przyodziały w czerń.

Carnel - Undefinable

Frontside - Wspomnienia Jak Relikwie

Behemoth - I Got Erection

MM wspiera i relacjonuje: