Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włodarze Rybnika nie dotrzymali słowa. Barierek przy Przemysłowej nie będzie

B. Kubica
Pamiętam o barierkach cały czas. Przymierzamy się do remontu ulicy Przemysłowej na odcinku od skrzyżowania z ulicą Mikołowską do skrzyżowania z ulicą Miarki. Roboty skończymy w okolicy familoka, w którym mieści się poczta. Przy okazji tych prac chcielibyśmy właśnie ustawić obiecane barierki - mówił nam w marcu tego roku i wcześniej we wrześniu 2011 roku prezydent Rybnika Adam Fudali.

Barierki miały stanąć w miejscu, gdzie pod koniec ubiegłorocznych wakacji na drodze doszło do tragedii, w której zginęła 5-letnia Marlenka. Dziewczynka wbiegła na jezdnię wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu.

Do dziś ruchliwą drogą co chwilę przebiegają dzieci. To jedno z ulubionych zajęć maluchów, które w okolicy nie mają ani boiska, ani porządnego placu zabaw.
Teraz okazuje się, że prezydent zmienił zdanie i nie spełni wcześniejszej obietnicy. Mimo że Urząd Miasta rozpisał przetarg na remont wspomnianego odcinka drogi, w specyfikacji przetargowej nie doszukaliśmy się ani jednej wzmianki o konieczności montażu obiecanych barierek, które miały sprawić, że dzieci nie będą mogły już wbiegać na ruchliwą ulicę Przemysłową. Zapowiadanych barierek póki co nie będzie.

- Dajcie mi jeszcze trochę czasu. Nie ujęliśmy tych barierek w specyfikacji przetargowej, bo to remont sąsiedniego odcinka jezdni. Poza tym cały czas szukamy bardziej racjonalnego sposobu na poprawę bezpieczeństwa w tej okolicy - mówi nam Adam Fudali, prezydent Rybnika.

Jaki to będzie sposób i kiedy zostanie wdrożony w życie, na razie nie wiadomo.

- Być może zdecydujemy się na zrobienie wjazdów pod familoki położone wzdłuż drogi od drugiej strony. To zmniejszy ilość aut przejeżdżających ulicą - mówi Fudali.

To jednak nie załatwi problemu, bo ruch na ulicy Przemysłowej i tak będzie spory. Droga ta bowiem jest główną trasą łączącą centrum z dwoma dzielnicami miasta: Paruszowiec-Piaski i Ligota-Ligocka Kuźnia.

Mieszkańcy dzielnicy Paruszowiec-Piaski faktem, iż prezydent wycofał się z wcześniejszych obietnic, wcale nie są zdziwieni.

- Tak jest zawsze w przypadku osiedli, które leżą poza centrum miasta. Jak u nas się coś złego dzieje, jakaś tragedia, to zjeżdża się tłum urzędników i nam obiecują. Mówią, że będą drogi, place zabaw dla dzieci, chodniki, a potem, kiedy sprawa ucichnie, o wszystkim zapominają - mówi nam Marta Grudzień, mieszkanka osiedla. - Wiemy, że opieki rodziców nic nie zastąpi, ale te barierki naprawdę w tym miejscu by się przydały. Ale nikt sobie z tego nic nie robi, dopóki nie zdarzy się kolejna tragedia - mówi pani Ania, mama trójki maluchów.

O konieczności montażu barierek przy ruchliwej ulicy Przemysłowej pisaliśmy pierwszy raz we wrześniu ubiegłego roku.

Było to kilka dni po tym, jak na drodze zginęła 5-letnia dziewczynka. O ustawienie takich barierek apelowali wówczas także rybniccy policjanci. Prezydent zapewniał nas: pieniądze na tę inwestycję się znajdą. O tych zapewnieniach prezydentowi miasta Adamowi Fudalemu przypomnieliśmy pół roku po tragedii. Jeszcze raz usłyszeliśmy, że przy okazji remontu barierki się pojawią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto