Sklepy z alkoholem czynne tylko przez 8 godzin dziennie. Zakaz handlu w nocy. Punkty z trunkami przeniesione na obrzeża miast. A przede wszystkim monopol państwa na sklepy z alkoholem. Takie przepisy w obawie o nasze zdrowie wszystkie kraje Unii będą musiały wdrożyć do końca 2012 roku. Tyle, że zamiast oczekiwanych korzyści grozi nam powrót melin rodem z PRL-u i zalew produkowanego pokątnie i groźnego dla zdrowia alkoholu.
- To model oparty na wzorcach szwedzkich. Jest nieskuteczny, bo tam od jego wprowadzenia spożycie alkoholu bynajmniej nie zmalało - krytykuje pomysł Komisji Europejskiej prof. Genowefa Grabowska, prawniczka i b. eurodeputowana.
Ten pomysł przypomina jej prohibicję w USA w l. 20. i 30., gdzie zakaz handlu alkoholem wzmocnił włoską mafię.
- Nie tędy droga. Bardziej rozsądna niż nakazy i zakazy jest profilaktyka. Nie wierzę, by to prawo weszło w życie - podsumowuje prof. Grabowska.
Za takimi rozwiązaniami jest Światowa Organizacja Zdrowia. Dokument tej organizacji zaakceptowało już 27 państw UE. Również polskie Ministerstwo Zdrowia nie ma żadnych zastrzeżeń do takich przepisów.
- Polacy to nie Szwedzi. Poradzą sobie z przepisami tak, jak radzili sobie w czasach PRL-u, kiedy alkohol był na kartki, a stoiska z nim otwierano o godz. 13. Tylko po co tworzyć prawo, które ośmiesza władzę? - pyta dr Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Więcej o pomyśle unijnych urzędników i jak się przed nim bronić przeczytasz TUTAJ
* CZYTAJ KONIECZNIE:
*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WSTRZĄSAJĄCA HISTORIA ŚMIERCI MAGDY Z SOSNOWCA - POZNAJ SZCZEGÓŁY
Koniec sprawy Assange'a. Ugoda z USA zapewnia mu wolność
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?