Jeszcze w 1999 roku województwo zamieszkiwało 4,882 mln ludzi, dziś to tylko 4,638 mln. Tylko w obrębie miast wchodzących w skład Górnośląskiego Związku Metropolitalnego przez 20 lat ubyło ponad 300 tys. mieszkańców. Po zagranicznym exodusie zarobkowym, teraz większym problemem jest narastająca fala odpływu studentów i absolwentów. W dodatku, nasze społeczeństwo się starzeje.
- Kurczenie się miast ma swój wymiar demograficzny, społeczny, gospodarczy, infrastrukturalny, jak również przestrzenny - podkreśla prof. Jerzy Runge, jeden z autorów badań, razem z dr. Robertem Krzysztofikiem i dr Iwoną Kantor-Pietragą.
Naukowcy dowodzą, że problem wyludnienia rozpoczyna się na rynku pracy, jednak dla wykształconego Ślązaka równie ważna jak możliwość otrzymania dobrej posady, jest szansa na mieszkanie w obrębie przyjaznej przestrzeni miejskiej. Nieustanny klincz w procesie odnowy śródmieścia przede wszystkim Katowic, generuje więc o wiele poważniejsze skutki społeczne niż tylko pomruki mieszkańców niezadowolonych z zajezdni tramwajowej na rynku. Dlatego możemy tylko zazdrościć innym, bo w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu czy Warszawie ludzi wciąż przybywa. - Ludzie w Polsce wciąż nie są świadomi, że na Śląsku można żyć na porównywalnym, o ile nawet nie lepszym poziomie od innych metropolii - wyjaśnia dr Krzysztofik. - To zadanie dla naszych samorządów.
Z dr Robertem Krzysztofikiem, kierownikiem projektu "Shrink Smart. Polityka miejska w ośrodkach regresu demograficznego w ujęciu europejskim" roz-mawia Marcin Zasada
Dlaczego nie tylko nie jest nas więcej, ale i jest nas coraz mniej?
Głównych zjawisk jest kilka - wyjazdy zarobkowe za granicę, do Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Holandii. Dalej, powroty w miejsca rodzinne ludzi, którzy kiedyś przyjechali na Śląsk do pracy w górnictwie, a teraz nie są już aktywni zawodowo. Po trzecie, tracimy ludzi, którzy jadą studiować lub pracować po studiach do innych ośrodków, między innymi do Warszawy, Krakowa i Wrocławia. To problem najważniejszy, nie tyle sam odpływ ludności, co odpływ jej określonej grupy: młodych, wykształconych, kreatywnych. Przyczyny tych zjawisk są dwie: kryzys na rynku pracy, bezrobocie i brak możliwości znalezienia pracy adekwatnej do swojego wykształcenia oraz negatywny wizerunek naszych miast, który nie zatrzymuje ludzi i nie przyciąga innych.
Prognozy demograficzne do 2030 roku też nie są dla nas łaskawe. Co grozi wyludniającemu się regionowi?
Na masową skalę doprowadzi do luk pokoleniowych. Exodus wykształconych jest niebezpieczny z punktu widzenia struktury społeczno-zawodowej. W dalszej perspektywie może oznaczać to mniejszą atrakcyjność inwestycyjną. To również mniej pieniędzy dla miast z Unii Europejskiej i budżetu krajowego.
Jak z tym problemem radzą sobie samorządy? Co powinny robić?
To nie jest problem pojedynczych miast. Tym zadaniem powinny zająć się struktury GZM. Samorządy powinny dostrzegać zagrożenie, a niestety, w niektórych miastach sprawy nie traktuje się priorytetowo. Potrzebne jest myślenie regionalne, a nie lokalne. Z kolei region musi posiadać przestrzeń śródmiejską przyjazną ludziom. Największa odpowiedzialność spoczywa rzecz jasna na Katowicach. Dopóki nie będą atrakcyjne dla swoich obecnych i potencjalnie przyszłych mieszkańców, cierpieć będą na tym również inne ośrodki konurbacji.
Będzie nas mniej
Demografowie przewidują, że za 20 lat liczba mieszkańców naszego województwa może się zmniejszyć nawet o kolejne 800 tysięcy.
W samych Katowicach postępujący regres demograficzny widać jak na dłoni - jeszcze w 2002 roku stolicę aglomeracji zamieszkiwało 325 tys. ludzi. W 2005 roku było ich o 7 tys. mniej, a w 2010 roku wartość ta spadła poniżej 300 tys.
Według prognoz, tendencja malejąca się utrzyma i w 2030 roku doprowadzi populację w Katowicach do poziomu obecnego Sosnowca (ok. 230 tys. mieszkańców).
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?