Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Współpraca Tytana i Skry. Do Bełchatowa po sezonie może przejść Drzyzga

Redakcja
W sobotę AZS był tylko bladym tłem dla Skry. W Częstochowie wierzą, że teraz będzie inaczej
W sobotę AZS był tylko bladym tłem dla Skry. W Częstochowie wierzą, że teraz będzie inaczej Waldemar Deska
To już przesądzone. Siatkarze Tytana AZS Częstochowa w walce o awans do finału PlusLigi zmierzą się ze Skrą Bełchatów. Dwa pierwsze mecze półfinałowe odbędą się w Bełchatowie w sobotę i niedzielę. Ich zdecydowanym faworytem jest szóstka broniąca tytułu mistrza Polski.

Ostatni mecz zespołów z Częstochowy i Bełchatowa przyniósł tym pierwszym ogromne rozczarowanie. Tytan AZS zagrał najsłabsze spotkanie przeciwko Skrze w całym sezonie. Był w nim tylko tłem dla świetnie radzących sobie podopiecznych Jacka Nawrockiego, którzy ograli akademików w trzech szybkich setach. Na dodatek bełchatowianie nie wystąpili w pełnym składzie. W drużynie gości zabrakło chorego Mariusza Wlazłego.

Marek Kardos opiekun akademików był po tej konfrontacji zdruzgotany. Zespół przegrywał pod siatką nie tylko w sferze sportowej, ale także mentalnie.
- Musimy usiąść i porozmawiać jak ma to wyglądać. Bo jeśli się nie podniesiemy będzie nam trudno cokolwiek ugrać przeciwko takiemu rywalowi jak Bełchatów - przekonywał.

Częstochowianie od początku tego tygodnia ostro zabrali się do treningów. Na poniedziałkowych zajęciach pojawił się nawet dyrektor sportowy AZS Ryszard Bosek, który po pozbyciu się wierzchniego odzienia skrupulatnie tłumaczył jak ma przyjmować zagrywkę Miłosz Hebda. W przypadku tego zawodnika element ten wyraźnie szwankuje.

Prezes AZS Konrad Pakosz też ma świadomość, że półfinałowe starcie Tytana ze Skrą to pojedynek Dawida z Goliatem. Ale zapowiada walkę swojej drużyny.
- Jeśli chcemy coś ugrać z Bełchatowem to trzeba poprawić grę. I nie mamy co do tego żadnych złudzeń - podkreśla.

Tytan - Skra 0:3 [ZDJĘCIA]. Pewne zwycięstwo gości

Oba kluby - z Częstochowy i Bełchatowa łączy w ostatnim czasie nić wzajemnej sympatii. Nie tylko w sferze towarzyskiej.
- Mamy podpisane porozumienie o współpracy - dodaje Pakosz. - Myślę, że przynosi ono obopólną korzyść.

Efektem tej współpracy są ostatnie wymiany zawodników - Dawida Murka, Pawła Zatorskiego czy wspomnianego Miłosza Hebdy. Patrząc w przyszłość nikt nie wyklucza, że takie działania będą kontynuowane, bo mówi się o przenosinach do Skry rozgrywającego AZS, Fabiana Drzyzgi.

- Na razie najwięcej czasu poświęcamy na przygotowanie się do najbliższych konfrontacji niż na jakiekolwiek spekulacje personalne. Co do Fabiana, to ma z nami kontrakt ważny jeszcze w przyszłym sezonie. Ale są w nim różne opcje - zauważa Pakosz.

Czyżby prezes AZS przesądzał już o transferze rozgrywającego do Skry? Na razie na to pytanie trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Drzyzga dziś jest potrzebny Częstochowie bardziej niż kiedykolwiek. Kontuzji w meczu z ZAKSĄ nabawił się bowiem rezerwowy rozgrywający Jakub Oczko. I to na samotnych barkach 21-latka spocznie odpowiedzialność za rozdzielanie piłek w kluczowych potyczkach sezonu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto