Wszystko o Festiwalu Art Naif 2010 [Zdjęcia + Wideo]

Teskt: Maya Kowalczyk | Zdjęcia: Maya Kowalczyk, Tomasz M. Kiełkowski

Terminu „Art Naïf” używa się na określenie twórczości outsiderów, nie posiadających formalnego wykształcenia artystycznego. Podkreśla on prostolinijność tych artystów czystego serca i niewinnego oka. Ich percepcja świata pozbawiona intelektualnego dystansu i pełna niemalże dziecięcej naiwności urzeka swą „czystością”, kolorystyką, drobiazgowością przedstawiania, zachwianiem proporcji i uproszczeniem formy.

W dniach 25.06 - 31.08.2010 r. drzwi katowickiej galerii Szyb Wilson otworzyły się, by pokazać nowe możliwości prostoty. Warto przekroczyć ich próg aby w sensie estetycznym, wyjść poza ramy czasowe, odczuć jak zwalnia się tempo życia, poznać obraz tego świata bez negatywnych stereotypów i móc podziwiać bardzo osobiste „chwile prawdy” wrażliwych twórców spontanicznych.

Goście zostali także wprowadzeni w intuicyjny, pełen ekspresji i burzliwych emocji świat sztuki mongolskiej. Podczas wernisażu można było wysłuchać mongolskich śpiewów i obejrzeć tradycyjne tańce ludowe. W jednej sal do dziś stoi piękny mongolski ger – namiot koczowników Wielkiego Stepu. Jedna ze starych mongolskich mądrości mówi, iż "Żołądek można nasycić, oczu nigdy".

- Mongolia jest krajem mało znanym. Chciałam przybliżyć mieszkańcom regionu śląskiego tę kulturę, bardzo ciekawą – wolność, przestrzeń. Mongolia to kraj olbrzymi, w którym mieszka zaledwie 2, 5 mln ludzi. Ta sztuka wynikająca z ogromnego poczucia wolności i tradycji chińskich zupełnie różni się od malarstwa z innych kontynentów, z innych krajów.

Ta różnorodność jest w tym festiwalu bardzo piękna. Nie ma na nim dwóch takich samych artystów. Oni nie naśladują trendów, nie idą za żadnymi modami. Malują z głębi serca, często z podświadomości, bardzo indywidualnie. Ucząc się często popełniają błędy i przez lata te błędy są powtarzane i tak perfekcyjnie poprawiane, że w końcu stają się ich cechą charakterystyczną. Niejako nadają indywidualizmu każdemu z nich – opowiadała specjalnie dla MM Silesia Monika Paca, organizatorka Festiwalu Art. Naif i współzałożycielka galerii Szyb Wilson.

Dzięki Monice Pacy i Johanowi Brosowi dawny kopalniany Szyb Wilson stał się miejscem kulturotwórczym. Niegdyś miejsce to było centrum podziemnego i naziemnego świata KWK Wieczorek. Jak mówią sami twórcy galerii ta galeryjno – muzealno – teatralna przestrzeń ma w sobie szczególny aspekt sakralny. Jej potężne gabaryty dodają wielkości prezentowanym dziełom sztuki. To królestwo wolnej myśli daje gościom możliwość obcowania z szerokim wachlarzem odmienności narodowej, kulturowej oraz religijnej.