W sobotę, około godziny 9 w skoczowskiej mleczarni przy ulicy Wiślańskiej doszło do wycieku amoniaku. Służby otrzymały informację o możliwym zatruciu jednej osoby. Po przybyciu na miejscu i przebadaniu 51-letniego mężczyzny okazało się, że to zatrucie ... alkoholowe.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to własnie nietrzeźwy pracownik mleczarni szybko zakręcił zawór i zatrzymał dalszy wyciek amoniaku.
- Okazało się, że mężczyzna ma we krwi ponad 2 promile alkoholu, to on zapobiegł dalszemu wyciekowi. Na miejsce zostały wezwane jednostki ratownictwa medycznego, jak się okazuje skażenie jest niewielkie, jak mówią strażacy, nie ma zagrożenia dla okolicznych mieszkańców - informuje st. asp. Rafał Domagała, rzecznik prasowy cieszyńskiej policji. Obecnie ciągle zamknięte są ulice Wiślańska i Ustrońska, a ruch na miejscu kierowany jest przez policję. Jak tylko zakończą się działania służb medycznych i straży pożarnej, policjanci zajmą się wyjaśnieniem przyczyn wycieku tej silnie trującej substancji. Pracownik, u którego stwierdzono zatrucie alkoholowe obecnie przebywa na komisariacie policji.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?