Na jednym z najstarszych zabrzańskich cmentarzy już od początku tygodnia przewijali się ludzie lecz ich dzisiejsza krzątanina mile mnie zaskoczyła. Ciekawe czy cmentarz, którego powstanie datuje się na rok 1305 był kiedyś tak obficie oblegany. W tym całym zgiełku jest jednak jakaś forma pamięci. Przecież właśnie do najdawniejszych świadectw cywilizacji należą prehistoryczne cmentarzyska i zwyczaje pogrzebowe.
Każdy z odwiedzających ową mogiłę miał ze sobą znicz bądź różnokolorowe kwiaty w wielkich, mocarnych donicach. Co poniektóre osoby z wręcz kocimi ruchami znajdowały się raz w jednym, a raz w drugim końcu cmentarza. Dzieci gromadziły się przy krzyżu wylewając sobie wosk na dłonie. Jako ośmiolatka również to robiłam. Wtedy jeszcze nie zwracałam zbyt dużej uwagi na owe święto. Kojarzyło mi się ono zawsze z zapachem zapalanej zapałki i spalającym się knotem. Woń, która unosiła się po całym cmentarzu wprawiała ludzi w niezwykły trans spokoju i wyciszenia.
Po zapadnięciu zmierzchu nekropolia stawała się miejscem magicznym. Wielu oczekiwało z niecierpliwością zachodu słońca jak nigdy wcześniej. Tylko po to, by móc delektować się spokojem bijącym od światła świec. Zwolenników nocnych eskapad na cmentarz co prawda było mniej niż wcześniej ale i tak dało się wyczuć to "coś" w powietrzu...
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?