Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabrze - ten przeszczep się nie przyjmie [Felieton mieszkańca]

Redakcja
Sypiące się fragmenty elewacji, wybite szyby, śmieci wypadające z pojemników, zaniedbane trawniki, połamane ławki i unoszący się w powietrzu smród. W takim stanie jest dzisiaj serce miasta Zabrza.

Miasta, określanego przez

Panią Prezydent

mianem "lidera turystyki poprzemysłowej w Polsce". Tymczasem rusza z wielką pompą modernizacja skweru przy ul. 3-go Maja - kosztowna próba przeszczepu serca miasta i zarazem próba ucieczki ekipy rządzącej od realnie istniejących problemów "starego" centrum.

Pierwsze co rzuca się w oczy nowo przybyłemu turyście to obskurny dworzec kolejowy. Jednak dworzec kolejowy, pomimo tego, że często stanowi miejsce pierwszego kontaktu z miastem, nie jest przecież wszystkim co może ono zaoferować.

Turysta idzie więc dalej. Wychodząc z dworca, drogę do centrum miasta zagradzają mu zabudowania poczty wraz z murem, za którym rozciąga się zaniedbany plac, otoczony zdezolowanymi kamienicami. Zaciągnięcie języka u mieszkańców wyjaśnia mu, że aby dojść do serca miasta należy iść naokoło -  małą, zaniedbaną i nie wyróżniającą się niczym szczególnym ul. Dworcową.
Kiedy dociera wreszcie na miejsce, wita go pustka. Pustka przyozdobiona paroma obklejonymi latarniami oraz nadgryzionymi zębem czasu budynkami, których niewątpliwe piękno dawno już przeminęło. Kilkadziesiąt metrów dalej jego oczom ukazuje się nieestetyczna luka w zabudowaniach, służąca mieszkańcom za miejsce do wyprowadzania psów. Turysta staje na środku niemal bezludnego deptaku i rozgląda się przez chwile zdumiony tym, co ma przed oczyma. „Czyżby to było to centrum?". Turysta kieruje się na powrót w stronę dworca kolejowego i wraca tam skąd przyjechał.

Kilka propozycji na nowe centrum

Od kilku lat mieszkańcy Zabrza z niepokojem obserwują obumieranie swojego miasta i regres funkcji życiowych jego centrum. Decyzje o odcięciu ruchu komunikacyjnego, ograniczenia parkingowe, budowa wielkich centrów handlowych, spowodowały stale postępującą degradację centralnej dzielnicy Zabrza. Proces zmian funkcji ścisłego centrum nie jest niczym nowym i występuje w wielu europejskich miastach. Jednak ze względu na konieczność ekonomiczną, społeczną jak i ze względu na wieloletnią tradycję, podejmowane są liczne działania, zmierzające do utrzymania ich roli.
Zabrze stanowi pod tym względem niechlubny wyjątek. W ciągu ostatnich dwóch lat brak było konkretnych działań oraz pomysłów, a Urząd Prezydenta Zabrza reprezentowany przez różne jego struktury nie tylko nie przedstawił planów poprawy stanu centrum, ale moim zdaniem dopuścił się licznych jego zaniedbań.
Pani Prezydent zdaje się zachowywać przy tym jak cierpiące na nadpobudliwość psychoruchową dziecko, skacząc palcem po mapie z jednego końca na drugi. Oto bowiem w publicznych wystąpieniach mówi się o planach stworzenia nowych centrów np. w Parku Hutniczym czy obok pomnika Pstrowskiego na ul. 3 Maja.

- Zdaje się, że Pani prezydent ucieka od rozwiązywania prawdziwych problemów miasta na rzecz populistycznych, widowiskowych a zarazem kompletnie niepotrzebnych na dzień dzisiejszy działań. Bardzo się cieszę, że miasto się rozwija i istnieją takie plany. Należałoby jednak najpierw skończyć rozpoczętą lata temu „reanimację" centrum, a dopiero później zabierać się za nowe inicjatywy. Tutaj naprawdę jest jeszcze dużo do zrobienia - mówi mi jedna z właścicielek położonych na deptaku sklepów.

Niespełnione obietnice władz

Pracy jest naprawdę dużo. Przerwano rozpoczęte niegdyś remonty elewacji budynków, publicznie obarczając winą za taki stan rzeczy wspólnoty mieszkaniowe. Pomimo przedwyborczych zobowiązań nie zamontowano także monitoringu zwiększającego bezpieczeństwo mieszkańców, ani nie postawiono publicznych toalet. To jednak nie wszystko. Wciąż brakuje nowej zabudowy w miejscu ziejącej brudem „plomby" na ul. Wolności. Ta długa na kilkadziesiąt metrów przerwa w zabudowie architektonicznej od wielu lat robi niekorzystne wrażenie na odwiedzających miasto gościach, a także jest powodem do wstydu dla znacznej części mieszkańców Zabrza.

- Skandalem jest, że od tylu lat nic z tym nie zrobiono. Żyjemy w mieście na środku którego rozciąga się regularnie nawożone przez psy „pastwisko"- mówi 24 letni mieszkaniec - Czasem chciałbym się pochwalić miastem, w którym mieszkam. Tymczasem nawet znajomym, z którymi studiuję mówię, że pochodzę z Katowic, a nie z Zabrza. - dodaje po chwili.
Kolejny inwestor wycofał się, a Pani Prezydent i jej zastępcy nie chcą informować o szczegółach dotyczących tej sprawy. Oznacza to, że szpecąca centrum blizna w najbliższym czasie nie zniknie i żaden mieszkaniec nie uzyska w tej kwestii należnych mu wyjaśnień. To jednak nadal nie koniec. Zaniedbany trójkąt miedzy ulicami Dworcową, Wolności i Placem Dworcowym, w którego uporządkowanie i częściową renowację włożono niegdyś unijne pieniądze - teraz przypomina swym wyglądem slumsy.

Jeden z członków stowarzyszenia „Centrum" stwierdza jednoznacznie: - To wręcz niewiarygodne, że dopuszczono do tego, by w samym sercu miasta znajdowało się coś takiego. Różne rzeczy dane było mi oglądać, ale z czymś takim spotykam się po raz pierwszy. Takie zaniedbania powinny być karalne. Miejsca takie jak to nie tylko utrudniają życie mieszkańcom, blokując swobodne przejście przez centrum. Stanowią także zagrożenie dla ich życia. Wielokrotnie wysyłaliśmy pisma w tej sprawie do Pani Prezydent. Niestety nasze prośby od kilkunastu miesięcy pozostają bez odpowiedzi. Dziwi to tym bardziej, bo Pani Prezydent nadal, pomimo sprawowanego urzędu, jednym z członków naszego stowarzyszenia. Stowarzyszenia, które zgodnie z postanowieniami swego statutu działa na rzecz ochrony przed degradacją infrastrukturalną i społeczną centrum Zabrza.

Trzeba się skupić wokół osiągnięcia wspólnego celu

Jeśli zatem Pani Prezydent identyfikuje się z prowadzoną przez siebie funkcją podobnie jak ze stowarzyszeniem, do którego dobrowolnie dołączyła, należałoby mieć wątpliwości co do tego, czy rzeczywiście jest odpowiednią osobą na swoim stanowisku. Tezę tą potwierdza wizyta w „trójkącie".
Powybijane okna, połamane ławki, sterty odpadków i wszechobecny smród. O planowanym udrożnieniu ruchu pieszych z dworca PKP w kierunku ulic Wolności i Dworcowej, poprzez rozebranie muru oddzielającego to miejsce od reszty świata - nikt już nie pamięta. Pozostały tylko utopione w częściową renowację pieniądze, niespełnione nadzieje mieszkańców i warunki przypominające dziewiętnastowieczną dzielnicę biedy.

Nikt nie spieszy się z poprawą takiego stanu rzeczy, a urzędnicy skutecznie unikają tematu. Co więcej, podczas gdy budowane przez poprzednie pokolenia, będące niegdyś wizytówką i symbolem serce Zabrza, toczone jest przez infrastrukturalną i kulturową chorobę - urzędnicy mówią o planach jego transplantacji w zupełnie inne rejony miasta. Jest to sprytny wybieg i zarazem ucieczka od rozwiązywania realnie istniejących problemów. Zabrzańskie środowisko polityczne cierpi na syndrom minionej epoki, kiedy to władza zawsze wiedziała najlepiej. Takie oderwanie od problemów swych wyborców nie jest dobrą receptą na kontynuację władzy, której to miasto potrzebuje.

Reanimacja serca miasta to trudne i z początku mało spektakularne widowisko. Przynieść może jednak widowiskowe efekty. Pod warunkiem, że wszystkie siły skupione zostaną wokół osiągnięcia jednego celu. Gdy się go wreszcie osiągnie - wtedy można przejść do zdobywania kolejnych przyczółków i myśleć o powiększeniu centrum o kilka kolejnych. Zanim to jednak nastąpi trzeba podjąć dialog i rozpocząć współpracę. Cel jest przecież jeden i ten sam dla wszystkich. Jest nim niewątpliwie dobro miasta. Miasta, w którym mieszkali nasi przodkowie, i w którym, być może, bez obaw i wstydu będą chciały pozostać nasze dzieci.


Od redakcji: Opinie wyrażone w felietonie są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami autora, niemniej jednak problem, który nakreślił wydaje się istotny. Obiecujemy zająć się sprawą i zapytać urzędników co dalej z zabrzańskim centrum?


Czytaj również:



Piszcie artykuły, wysyłajcie zdjęcia, nominujcie teksty i głosujcie

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto