Sprawa ochrony zabytków i miejsc wymagających ochrony w Mysłowicach została podjęta niedawno przez członków Studenckiego Koła Naukowego Historyków Sztuki UŚ. Młodzież zaniepokoił fakt likwidacji samodzielnego stanowiska Konserwatora Miejskiego. Jak twierdzi Sabina Rotowska, studentka i koordynatorka protestu skierowanego do prezydenta Mysłowic, miasto pełne jest zabytkowych miejsc o niezwykłej historii, o promocję których nie dba się dostatecznie.
– Miasto znane jest jedynie ze skandali politycznych i tylko to czyni go „sławnym”. Prezydent chce, aby obowiązki konserwatora przejął Wydział Budownictwa, Architektury i Urbanistyki, jednakże uważamy, że Mysłowicom potrzebny jest samodzielny konserwator, człowiek z pasją, od podszewki znający historię miasta – mówi w rozmowie z MM Silesią.
Studenci domagają się przywrócenia wspomnianego stanowiska. Podkreślają jednocześnie, że o to, co wartościowe należy dbać z największą starannością. Studenci mają bowiem obawy, czy „suchy” urzędowy system procedur, będzie zbliżony do postawy wieloletniego pasjonata. Nie podoba się im również bezproblemowe zwolnienie Bogdana Koterby, które stało się powodem petycji.
– Piszę pracę licencjacką i poszukuję informacji na temat architektury żydowskiej w Mysłowicach. Chciałam porozmawiać z konserwatorem, lecz dowiedziałam się, że został zwolniony. Nie mogę w to uwierzyć. Rozmawiałam z nim już kiedyś – to niezwykły człowiek! Wcześniej przez ponad 30 lat jego praca związana była z architekturą. Dbał o to miasto, choć pracował teraz tylko na pół etatu i na ochronę zabytków otrzymywał z UM jedynie 70 tys. zł. A przecież konserwacja jednej ławki kościelnej kosztuje ok. 10 tys. zł! Nie mogę zrozumieć decyzji o jego zwolnieniu – mówi studentka.
Urząd Miasta w Mysłowicach ma jednak wyjaśnienie dla zaistniałej sytuacji. – Pan, który pełnił funkcje konserwatora miejskiego, był zatrudniony na pół etatu i w urzędzie pojawiał się bardzo rzadko. Ponadto ostatnio zredukowaliśmy pewną ilość niepotrzebnych etatów, które były pozostałością po poprzedniej władzy. Podkreślę jednak, że pozostałością ogromnie obciążającą i tak napięty już budżet miasta. Dzięki częściowej redukcji pracowników udało nam się dużo zaoszczędzić – wyjaśnia decyzję magistratu Wojciech Król, rzecznik UM w Mysłowicach. – Zlikwidowaną funkcję przejmie jednak Wydział Budownictwa, Architektury i Urbanistyki. Nie ma więc powodów do obaw, że nagle wszystkie zabytki w mieście się zawalą – dodaje.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?