Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zanieczyszczone soki trafiły do Polski? [Wideo]

Łukasz Malina
Łukasz Malina
Artur Gogulski twierdzi, że stracił pracę w firmie Refresco Iberia, pod Walencją, bo udokumentował na wideo panujące tam złe warunki sanitarne. Napoje Refresco trafiają do sklepów w całej Europie!

Autorzy tekstu: Łukasz Malina, Witold Stech


- W zakładzie panują skandaliczne warunki. Szczury, karaluchy, pleśń, nikt tam nie sprząta, w toalecie nie ma mydła ani papieru. Ludzie pracują bez badań lekarskich, bez książeczek zdrowia. Z produktem mają kontakt bezpośredni praktycznie wszyscy. Dochodzi do tego, że np. mechanik myje ręce w herbacie, która za moment trafia do kartonika i do sprzedaży. Albo np. dosłownie chodzi się po opakowaniach, które potem są rozrywane i produkt jest wylewany do ponownej produkcji. Ale to wcale nie to jest najgroźniejsze dla zdrowia klientów. Proces produkcji pozwala na przyjęcie ze sklepu zwrotu towaru, który nie sprzedał się w odpowiednim czasie i po "odzyskaniu" zawartości jest pakowany ponownie. Oczywiście z nowym terminem przydatności – pisze w liście do naszej redakcji pochodzący z Rudy Śląskiej Artur Gogulski, który przez 11 miesięcy pracował w fabryce Refresco Iberia.

Zgłosił kierownictwu, następnego dnia został zwolniony

- Postanowiłem, że nie mogę dłużej przymykać oczu na to, co dzieje się w zakładzie. Wszystko nagrałem i sfotografowałem. Następnie, w dobrej wierze, udałem się z tym do szefów Refresco Iberia. Zostałem wysłuchany, stwierdzili, że nie wiedzieli o tym, co dzieje się na linii produkcyjnej - mówi nasz Czytelnik w rozmowie telefonicznej. -

Następnego dnia przyjechali przedstawiciele kierownictwa zakładu, którzy wręczyli mi wypowiedzenie z pracy! W uzasadnieniu napisano, że firma nie ma do mnie zaufania... - relacjonuje załamany Gogulski.

Czytaj cały list Artura Gogulskiego wysłany do naszej redakcji

Ponadto Polak usłyszał, że jeśli materiały przekaże do jakiegokolwiek medium w Hiszpanii, czy w Polsce, firma wytoczy mu proces. - Decyduję się na to, bo nie mogę znieść myśli, że jakieś dzieci piją to świństwo! - mówi rozgoryczony.

Fabryka nie ma nawet adresu, a jedyna informacja, na jaką można natrafić w sieci to taka, że znajduje się na 206 kilometrze autostrady N-332. Gogulski przywołuje sytuacje, w których kierowcy TIR-ów nie potrafią tam trafić. Do zakładu przyjeżdżają TIR-y z całej Europy, w tym z Polski.

Dyrektor ds. jakości o wszystkim wie, ale liczy się "optymalizacja produkcji"

Z relacji Gogulskiego wynika, że firma wprowadziła niedawno pięciozmianowy system pracy, dzięki czemu produkcja nie zatrzymuje się tu nawet na chwilę. I, jak przekonuje, właśnie dlatego, nie ma czasu na zachowanie odpowiedniego poziomu higieny.

Panu Arturowi udało się nagrać dyrektora ds. jakości zakładu, który przyznaje, że wie o całej sytuacji, ale nic nie może zrobić (patrz materiał wideo).

- Trzeba optymalizować produkcję, dlatego wykorzystujemy te same produkty. Wszystkie fabryki, które widziałem, absolutnie wszystkie mają maszyny do odzyskiwania produktów z małych paczek. Dziwne byłoby, gdyby ta ich nie miała. Przemysł w Europie jest drogi, wiesz. Koszty produkcji w Europie są bardzo wysokie. Nie wiem, ile lat trzeba, by Chińczycy się zajęli produkcją soków. Na razie wytrzymujemy ale trzeba optymalizować - przekonuje w nagranej rozmowie Roger M., dyrektor ds. jakości w Refresco Iberia.

Gogulski nie może pogodzić się, że argumenty te mają być wystarczającym uzasadnieniem, dlaczego maszyna, która wcześniej służyła do utylizacji odpadów z produkcji soków dla dzieci, obecnie pozwala odzyskiwać ten sok dla ponownego przelania do nowych opakowań. Zdaniem Gogulskiego to "zasługa" dyrektora generalnego Refresco Iberia, Fidela C., który nie mógł znieść faktu, że aż 3 procent produkcji trafia na śmietnik...


fot. To między innnymi te soki produkowane są w Refresco Iberia

- Najbardziej bulwersujące dla mnie jest to, że robi się to z napojami mleczno-owocowymi. Proces odzyskiwania wygląda tak samo, tylko że do całego tego świństwa wpadają resztki folii samoprzylepnej, której klej jest po prostu toksyczny. Nie muszę dodawać, że napoje pojemności 0,2L ze słomką dedykowane są dla dzieci. Mają specjalną szatę graficzną itp. Rodzic kupuje je chętnie w przeświadczeniu, że to samo zdrowie - stwierdza w liście do redakcji Gogulski.

Osoba z filmu, którą Gogulski wskazuje jako dyrektora ds. jakości proponuje rozwiązanie: - Jeśli czujesz że paczka cuchnie, jeśli czujesz, że jest sfermentowana - wyrzucasz, jeśli ma więcej niż dwa dni – wyrzucasz.

Dyskonty w Polsce sprzedają produkty marek z filmu!

Produkty tych samych marek, które widać w filmie wideo odnaleźliśmy na półkach sklepowych Lidla. Gogulski twierdzi, że trafiają one także do sieci sklepów Biedronka. W rozmowie z przedstawicielami obu firm usłyszeliśmy, że nasze informacje zostaną sprawdzone.


fot. Wyroby "ICE TEA" w jednym ze śląskich sklepów Lidl

- Przy naszym systemie kontroli towarów niemożliwe jest by produkty tak marnej jakości trafiały do naszych sklepów - powiedział nam Paweł Tymiński, rzecznik Jeronimo Martins Dystrybucja. Sprawę obiecał zbadać.

Jak udało nam się jednak ustalić, większość produkcji z zakładu Refresco Iberia trafia do Portugalii, do tamtejszej sieci sklepów Pingo Doce, należącej do Jeronimo Martins Dystrybucja.

Także te informacje dementuje rzecznik JMD w Polsce: - Nie sprzedajemy żadnych soków ani Ice Tea, pod marką Pingo Doce. Nie współpracujemy też z firmą Refresco Iberia.

Z kolei w sklepach Lidl produkty marki Solevita są bardzo popularne. Klientów kusi zwłaszcza ich niska cena. Rzecznik, Maciej Magdziarz zaprzeczył jednak, by produkty te pochodziły z Hiszpanii: W ofercie naszych sklepów na terenie całej Europy Wschodniej (także Polski) nie znajdują się absolutnie żadne artykuły wyprodukowane w wymienionych zakładach.

Rzecznik nie podał natomiast, skąd pochodzą produkty Solevity, które można kupić w Lidlu.

Refresco Iberia zaprzecza twierdzeniom Gogulskiego

- W ubiegłym tygodniu, w wyniku skargi jednego z byłych pracowników firmy Refresco Iberia, miała miejsce kontrola władz sanitarnych. W wyniku inspekcji stwierdzono, że: „firma Refresco Iberia spełnia wymogi obowiązujących w Hiszpanii przepisów zdrowotnych oraz zapewnia prawidłowe warunki zdrowotne i czystości”. Opinia ta stanowi gwarancję dobrych warunków zdrowotnych i przestrzegania przez firmę najlepszych praktyk jakościowych. Dokument hiszpańskich władz zdrowotnych jest do wglądu dla zainteresowanych - informuje Eiblin Fidder, dyrektor ds. komunikacji Refresco.

Firma Refresco twierdzi także, że Artur Gogulski szantażował ją: - W styczniu firma Refresco Iberia otrzymała szereg zdjęć i filmów wideo od polskiego pracownika, zatrudnionego w zakładzie w mieście Oliva. Jego zamiarem było szantażowanie firmy. Zdjęcia pokazywały proces produkcyjny zmanipulowany poprzez odpowiednią aranżację. Pracownik twierdził, że przekaże te materiały „przyjaciołom” w Polsce, którzy będą nimi zainteresowani. Przekonana co do swoich sprawdzonych wysokich standardów jakościowych firma Refresco Iberia, wszczęła postępowanie wewnętrzne w celu sprawdzenia rzekomych zarzutów. Żaden z opisywanych przypadków nie miał miejsca w fabryce. Po tym, jak pracownik potwierdził zamiar szantażowania Refresco Iberia, został dyscyplinarnie zwolniony - czytamy w oświadczeniu.

Czytaj całość oświadczenia Refresco Iberia skierowanego do polskich mediów

Inspekcja handlowa sprawdza daty na opakowaniach

- Naszym obowiązkiem jest kontrola opakowań, sprawdzanie, czy mają prawidłowe daty ważności, ocena towaru już podanego. W tym przypadku potrzebna będzie kontrola na terenie zakładu, w którym produkuje się dany towar - mówi MM Silesii Katarzyna Kielar z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach.

W Hiszpanii potwierdzają, że przyjęli zgłoszenie od polskiego pracownika Refresco Iberia. - Potwierdzam, że otrzymaliśmy pismo od pracownika tego zakładu. Jednak przez telefon nie możemy odpowiedzieć, jakie będą dalsze losy tej sprawy. To jest poufna informacja. W celu uzyskania zgody na jej udostępnienie, proszę udać się do nas osobiście - powiedziała w rozmowie z MM Silesią Julia Martinez z wydziału bezpieczeństwa żywnościowego Centrum Zdrowia Publicznego w Gandii.

Brakiem higieny przy produkcji napojów w hiszpańskiej fabryce zainteresowała się także Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach. - Sprawą możemy się zająć, jeśli otrzymamy oficjalne zgłoszenie. Co roku prowadzimy wyrywkowe kontrole produktów żywnościowych, ale konkretnym zgłoszeniem możemy zająć się dopiero wtedy, gdy otrzymamy je na piśmie.
W tym przypadku sprawa dotyczy całego kraju i takie rozporządzenie mógłby wydać jedynie Główny Inspektorat Sanitarny. Nie mamy za to żadnego wpływu na wszczęcie ewentualnej kontroli w zakładzie w Hiszpanii. To leży w gestii jedynie tamtejszych organów kontrolujących - mówi MM Silesii Józef Lipa, kierownik oddzialu higieny żywności Wojewódzkiej Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej w Katowicach.

Chciał coś zmienić, teraz nie ma za co żyć

Nasz Czytelnik, który przed trzema laty zdecydował się wyjechać do Hiszpanii z całą rodziną nie ma wątpliwości, że właśnie stracił wszystko, co miał na Półwyspie Iberyjskim.

- Jesteśmy bez środków do życia, bez pracy, bez przyszłości. Rodzina z dwójką dzieci za moment na bruku. Wielu powie: Po co ci to było? Trzeba myśleć o sobie i bliskich, pracować, zarabiać i nie pyskować. Tak samo myślałem wiele razy. Przecież nie jestem żaden Janosik czy inny "bardziej" sprawiedliwy. Tylko, że ciągle gdzieś w tyle głowy pojawia się obraz dzieciaka pijącego to świństwo... Nie mogłem na to pozwolić. Mam nadzieję, że moje poświęcenie nie pójdzie na marne - podsumowuje sprawę, której sam stał się ofiarą Artur Gogulski, dawniej taksówkarz z Rudy Śląskiej.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto