Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaś bydzie rozpust w brzeski łodpust

Grzegorz Sztoler
Największy w okolicy odpust - kilkadziesiąt bud, strzelnice, i do tego czeskie karuzele - odbędzie się w tę niedzielę w Brzeźcach. Jednak dla wielu, nie liczy się to, co "dopołednia" - uroczysta suma z procesją, orkiestrą, ale to, co "popołedniu" - łobiod, kawa, kołocz i… "ku budom". Jak to godają, "dopołednia odpust, popołedniu rozpust"...

A teraz na poważnie. Moja rodzinna parafia w Brzeźcach corocznie obchodzi odpust w święto Matki Boskiej Szkaplerznej, której wspomnienie przypada 16 lipca, z praktycznych względów uroczystości odpustowe odbywają się niedzielę przypadającą najbliżej tej daty. Dlaczego jest to wyjątkowy odpust? To właśnie do Brzeźc chodziło się dawniej z sąsiednich parafii, ze sztandarami, odświętnie, w procesjach.

Odpust to wyjątkowy, bo historię ma niezwykłą zaprowadzony tu kult Szkaplerza (praktykowany do dziś). Brzeskie Bractwo Szkaplerzne było niewątpliwie pierwszym bractwem w dekanacie pszczyńskim i jednym z najstarszych na Górnym Śląsku.

Zaprowadzenie kultu Matki Boskiej z Góry Karmel miało miejsce dokładnie 18 lipca 1740 roku. Uroczystości tej przewodniczył nieznany z nazwiska karmelita przy asyście ojca Ignacego od św. Marii Anielskiej, przeora kolegium krakowskiego śś. Michała i Józefa zakonu Karmelitów Bosych. Zachowała się łacińska relacja z tego pierwszego odpustu ku cczi Matko Boskiej Szkaplerznej:

"Procesja z licznymi uczestnikami udała się na wolne pola, a przy pobożnych westchnieniach słuchaczy wygłosił swe piękne przemówienie o Najświętszej Pannie Marii z Góry Karmel wielebny ojciec Krescenty, kaznodzieja krakowski, karmelita bosy, w którym serca wiernych do uczczenia jej uroczyście zapraszał. I jakkolwiek dla wzruszenia serca samo niebo wylewało łzy deszczowe, jednak z wypogodzoną twarzą wielebny ks. Paweł Husiński pasterz swego domu, pozdrawiał słowami prawie anielskimi, zdaniami złotymi, klejnotami szlachetnymi, wychwalając swoją Orędowniczkę z Góry Karmel.

Po chwalebnym zakończeniu kazania wielmożny i przewielebny ojciec N. N. rozpoczął uroczyste nabożeństwo, a gdy skończył śpiewać Credo, wygłosił kazanie wielebny ojciec Jan Kanty, zwykły kaznodzieja krakowskich Karmelitów Bosych, w których wielkie zasługi, przywileje i dobrodziejstwa św. Szkaplerza wyjaśniał. Po kazaniu tym odprawiono dalej Mszę św., przy akompaniamencie wojennych surm i bębnów, przy grze organów, słowem: wspaniale pobożnie i pysznie to wszystko urządził w swej szczodrobliwości najgodniejszy duszpasterz.

Po ukończeniu porannego nabożeństwa aż do południa, zaprosił ks. proboszcz na uroczysty obiad, gdzie na plebanii według swej wrodzonej hojności potraktował wszystkich swych gości, gdzie między daniami także i serca nasze rozdawał..."
Po obiedzie przystąpiono do wyboru prorektorów bractwa, przewodniczących i członków zarządu. Ojciec Ignacy odczytał pismo od generalnego przeora, w którym zawarto odpowiednie pełnomocnictwo.

Ojciec Jan Kanty wygłosił przemówienie zachęcając słuchaczy do służby Marii w jej zgromadzeniu Najświętszego Szkaplerza. Potem odbyły się wybory. Do zarządu bractwa jak zapewnia nas nieznany z imienia kronikarz tej uroczystości, wybrano ludzi godnych. Następnie "...przy dźwiękach dzwonów kościelnych, trąb i bębnów zaczęły się uroczyste nieszpory."

Niewątpliwie powołane w Brzeźcach bractwo Szkaplerzne przyczyniło się do odwrócenia skutków reformacji i umocnienia wpływów katolicyzmu. W 1758 roku następuje odwrócenie stosunków wyznaniowych w tutejszej parafii parafii obejmującej swym zasięgiem także Kobielice i większą Wisłę Wielką (wtedy noszącą nazwę Wisła Polska). Ewangelicy znaleźli się w mniejszości. Potwierdza to zresztą protokół wizytacyjny z 1792 roku.

Nieprzerwanie zatem od tego czasu kult Matki Bożej Szkaplerznej dominuje w życiu parafii, a doroczne uroczystości odpustowe ściągają całe rzesze wiernych z całej okolicy.
Tak jest do tej pory, i choć nie ma już pieszych pielgrzymek (czy też raczej procesji) z sąsiednich parafii, to niewątpliwie są pielgrzymi - zmotoryzowani, i "rowerowi".

Dr Grzegorz Sztoler jest historykiem, pracuje w archiwum DZ, pisze książki, współpracuje z miesięcznikiem społeczno-kulturalnym "Śląsk" w Katowicach.

od 18 latnarkotyki
Wideo

Jaki alkohol wybierają Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto