"Uczynić życie ciekawszym" - taki tytuł nosi wystawa obrazów oraz fotografii Zdzisława Majerczyka z Nikiszowca, który po 30 latach przepracowanych w KWK "Wieczorek" odkrył w sobie artystę, społecznika i rowerzystę. To ostatnie określenie jest nawet zbyt skromne, jeśli wziąć pod uwagę osiągnięcie "Zdzisia", jak mówią o nim przyjaciele. Majerczyk samodzielnie okrążył Polskę na rowerze! Przejechał 3522 km, co równe jest 800 tysiącom obrotów wykonanych pedałami... O swej podróży opowiedział równie chętnie, jak o malarstwie.
- Malarstwo to tylko jeden z moich sposobów na zabicie nudy. Wielu kolegów, gdy przeszło na emeryturę, spędza ten czas w barze przy piwie. A ja nie chciałem siedzieć bezczynnie. Stąd pasja - opowiada skromnie w rozmowie z MM Silesią Zdzisław Majerczyk, który za pomocą pędzla i farb doskonale oddaje klimat nikiszowieckiego osiedla. - Wolę malować pejzaże, ale od kilku lat należę do Grupy Janowskiej i oni każą mi malować cegły! - dodaje z żartem.
"Nikisza" nie zamieni na nic!
- To najlepsze miejsce do życia na ziemi. Przynajmniej dla mnie. I dlatego nigdy nie zamienię go na nic innego - deklaruje artysta, który przez trzydzieści lat dzielił los górników w kopalni "Wieczorek". Jak mówi, malarstwem i szeroko rozumianą sztuką interesował się już w dzieciństwie, jednak później trzeba było z czegoś żyć, więc wykształcił się do zawodu górnika. Na kopalni pracował w dozorze. Gdy wyruszył w podróż na rowerze wokół Polski na sobie miał koszulkę, oznajmiającą, że Nikiszowiec ma już sto lat.
Czytaj więcej: Z Nikiszowca do Nikiszowca. W 30 dni dookoła Polski |
- Wystawę zorganizowano w Giszowcu z prostej przyczyny. My, na Nikiszowcu wciąż czekamy na nasze muzeum, w którym docelowo będzie można prezentować sztukę autorstwa mieszkańców tej wyjątkowej dzielnicy - mówił MM Silesii Waldemar Jan, jeden z liderów lokalnej społeczności.
Na wyprawę pojechał, bo Polska odpadła z Mistrzostw Europy!
- Kiedyś przejechałem na rowerze 30 kilometrów. Wracam do domu i mówię żonie, że udało mi się dotrzeć aż na Murcki, a ona do mnie: czy ty zgłupiałeś? - snuł przed zgromadzonymi na wernisażu gośćmi swą opowieść Majerczyk, który dziś może pochwalić się trasą liczącą ponad 3,5 tysiąca kilometrów przejechaną w zaledwie 30 dni!
- To były akurat Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Polska odpadła z turnieju, więc stwierdziłem, że nie mam co robić, bo meczów i tak nie będę oglądał. Postanowiłem, że zrobię coś ze sobą i wyruszyłem w podróż dookoła Polski. Żona znów kazała mi się popukać w głowę, ale jak postanowiłem, tak się stało - tłumaczy powody wyjazdu na wyprawę swojego życia nikiszowianin.
Na to, że istotnie pokonał całą trasę samodzielnie posiada 150 dowodów w postaci pieczęci z miejscowości, które kolejno odwiedzał. Podczas wernisażu pokazane zostały także fotografie, na których Pan Majerczyk uwiecznił swoje zmagania.
- Najtrudniej było w Kotlinie Kłodzkiej i w Zieleńcu. Na wschodzie Polski w ogóle nie było dróg! A na zachodzie trzeba było uważać na TIR-y. Zabawna sytuacja spotkała mnie, gdy zbliżając się z powrotem do Katowic przejeżdżałem przez Turawę. Zaczepił mnie jakiś mężczyzna i pyta, czy mi się chciało jechać tu aż z Katowic...! - dzielił się wspomnieniami z wyprawy ambitny cyklista.
Zabawnych sytuacji, o których opowiadał Zdzisław Majerczyk było jeszcze wiele, ale najlepiej poznać je podczas spotkania z samym artystą. Wystarczy wpaść na "Nikisz", na pewno znajdzie czas, by podzielić się swoją historią.
Prace wystawione w Giszowieckim Centrum Kultury (ul. Mysłowicka 28/IV) można podziwiać do 10 kwietnia.
MM Silesia poleca:
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?