Policjanci z Bytomia wyjaśniają okoliczności przywłaszczenia laptopa znalezionego przez przez 30-letniego mieszkańca Stroszka. Komputer, przez nieuwagę na ulicy pozostawił właściciel. Znalazca początkowo zamierzał go sprzedać, jednak sam zgłosił się na policję. Za przywłaszczenie mienia znalezionego grozi mu nawet rok więzienia.
W miniony wtorek (12 marca) około południa, mieszkający w śródmieściu Bytomia mężczyzna spakował warty około 1200 zł laptop do oryginalnego kartonu i zaniósł go do samochodu. Wkładając do bagażnika różne przedmioty, zapomniał pudła z komputerem, a kiedy po kilku minutach wrócił na miejsce, już go nie było.
Bytomianin dość szybko zgłosił sprawę w komisariacie. Policjanci, którzy zajęli się wyjaśnieniem okoliczności przywłaszczenia komputera, ustalili, że z podwórka zabrał go około 30-letni mężczyzna.
Jego poszukiwania zakończyły się dość nieoczekiwanie, bowiem w środę późnym wieczorem sam stawił się w komisariacie z pustym kartonem. Jego wartą 1200 zł. zawartość nadal miał w domu. Jeszcze wczoraj laptop został zabezpieczony przez policjantów.
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna zabrany z ulicy laptop początkowo zamierzał sprzedać. Najprawdopodobniej jednak z obawy przed odpowiedzialnocią związaną z przywłaszczeniem mienia i być może poczucie winy, sprawiły, że postanowił go odnieść na policję.
Teraz o dalszym losie 30-letniego „znalazcy” zadecyduje prokurator. W przypadku przedstawienia mu zarzutu przywłaszczenia mienia znalezionego, grozi mu grzywna, kara ograniczenia albo pozbawienia wolności nawet do roku.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?