Kobieta, która w poniedziałek porzuciła swojego półtorarocznego synka w bytomskim parku w dzielnicy Łagiewniki, usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Dzisiaj kobieta była przesłuchiwana w Prokuraturze Rejonowej w Bytomiu. Tłumaczyła, że zostawiła dziecko, bo nie była w stanie pełnić obowiązków matki.
Zdaniem bytomskiej prokuratury Beata C. tłumaczyła się jeszcze, że do zdarzenia doszło tuż po sprzeczce ze swoim partnerem i tak będzie lepiej, jeśli dziecko zostanie przez nią porzucone. Kobiecie może za to grozić kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Chłopczyk od poniedziałku przebywa w jednym z domów dziecka. Na wózek, w którym siedział jedzący czekoladę chłopczyk, natrafił górnik, jadący do pracy w kopalni w parku. Dzieckiem nikt się nie zajmował. Rowerzysta zaalarmował policję o porzuceniu chłopczyka. O jego losie zadecyduje Sąd w Chorzowie. Mężczyzna, który dziecko odnalazł wstępnie zadeklarował, że może się zaopiekować malcem.
- Nie było widać żadnych śladów pobić, normalne dziecko. Pytam go: gdzie mama? I on zareagował na te słowa - stwierdza Jacek Bończyk, mężczyzna, który znalazł chłopca w parku i uratował mu życie. Temperatura w nocyu tego dnia spadła do zera stopni.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?