- Stadion nam się podoba, jest duży, a co za tym idzie pojazdy będą mogły rozwinąć odpowiednie prędkości i pokazać naprawdę efektowne show. Będą naprawdę spektakularne akcje, a w połączeniu z czołówką kierowców zawodów Monster Truck zapowiada się, że publiczność będzie zadowolona - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Henry Cross, Race Team Director.
Fot. Witold Stech / "Kopacz grobów" już jest gotowy by stanąć do walki
W zawodach wystartuje 10 załóg, startujących w pojazdach posiadających silniki o mocy 1500 KM, oraz oponach o szerokości metra i wysokości 1,6. Moc w połączeniu z wielkością sprawiają, że już sam ryk silnika elektryzuje przybyłych na zawody. Kierowcy również podkreślają, że zaskoczą polska publiczność.
Zobacz również: Kto wystartuje w Monster Jam w Chorzowie? |
- W ciągu 6 dni zwiedziliśmy 6 polskich miast i przyznaję, że nigdzie w Europie nie widziałem tak entuzjastycznej publiczności. Tysiące autografów, miliony zdjęć powodują, że chce się wystąpić dla takich fanów i pokazać z jak najlepszej strony. Będziemy miażdżyć samochody, przyczepy kempingowe, skakać monster truckami 25 - 30 metrów w górę, wszystko niezwykle szybko i efektownie. Polscy fani tego nie zapomną - powiedział Dan Evans, kierowca teamu Grave Digger.
Spektakl, który rozpocznie się w sobotę o godzinie 20:00 będzie wielkim widowiskiem, pełnym efektów pirotechnicznych i pokazów siły monstrów, jednak by mógł się odbyć organizatorzy mieli pełne ręce roboty.
Fot. Witold Stech / Stadion Śląski przygotowuje się na wystepy monstrów
- Od wrzesnia zeszłego roku przygotowujemy ten projekt. Musieliśmy polecieć do Stanów Zjednoczonych, by zobaczyć na własne oczy co jest potrzebne. Bo tu nie chodzi tylko o sprowadzenie pojazdów i kierowców, ale o oprawę i przygotowanie stadionu. Na jego murawę wysypiemy 200 ciężarówek ziemi, zamontujemy telebimy, nagłośnienie. To ogromne przygotowania - wyjaśniał Arkadiusz Stolarski, prezes agencji LIVE.
Zobacz również: Przygotowania do Orlen Monster Jam nabierają tempa |
Dużym problemem było też zgranie wszystkiego w czasie. W marcu w USA odbywają się światowe finały Monster Trucków, na których obowiązkowo wystąpiły wszystkie teamy. Następnie trzeba było przygotować je do Monster Jam co zajęło 2 tygodnie i zapakować na statki by na czas dopłynęły do Polski. To wszystko powodowało, że było naprawdę mało czasu na przygotowania. Jednak ludzie odpowiedzialni za międzynarodową promocję monsterów długo się nie wahali.
- Gdy tylko zdobyliśmy partnera, podjęcie decyzji było proste. Jedziemy niezleżenie od wszystkiego. A w dodatku pamiętając o tym, że gdy parę lat temu występując w Szwecji uświadomiliśmy sobie, że Europa kocha "potwory", nie mogliśmy zawieść fanów - powiedział Paul Thompson, International Operations Director.
Fot. Witold Stech / Henry Cross i Dan Evans mówią o atrakcjach Orlen Monster Jam
Polska edycja Monster Jam, w której na arenie Stadionu Śląskiego zmierzą się najlepsze teamy z USA oraz team Orlenu Verva, rozpocznie europejską trasę monster trucków, które odwiedzą największe miasta, prezentując niespotykane w tej części świata widowisko motoryzacyjne. W Chorzowie podczas Ground Zero 41 tysięcy osób będzie miało okazję zobaczyć popisy 10 litrowych silników i gazowych amortyzatorów, których moc pozwala tylko na kilka minut naprawdę ekstremalnej jazdy.
Do tego Pit Party, pokazy akrobacji motocyklowych, polskie gwiazdy motoryzacji z Krzysztofem Hołowczycem na czele i oprawa pirotechniczna uczynią to wydarzenie kultowym.
MM Silesia poleca:
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?